Paulo Sousa zakażony koronawirusem. "Objawy poważne, blisko 40 stopni gorączki"

W środowe popołudnie informację o pozytywnym wyniku testu antygenowego u Portugalczyka podał dziennikarz z portalu meczyki.pl Tomasz Włodarczyk. Wtedy trwało jeszcze oczekiwanie na rezultat testu PCR, który miał potwierdzić u selekcjonera ewentualne zakażenie.

To nadeszło późnym wieczorem.

"Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Selekcjoner, który w ubiegłym tygodniu przebywał w Anglii, po powrocie do swojego domu w Portugalii poczuł się gorzej i wykonał szybki test antygenowy, który dał wynik pozytywny. Wykonany dziś test PCR potwierdził zakażenie" - napisano w komunikacie federacji.

Jak dodano, w wyniku zaistniałej sytuacji wobec Sousy została wprowadzona standardowa procedura izolacji, zgodnie z obowiązującymi w Portugalii przepisami sanitarnymi.

- Jeśli nie będzie żadnych komplikacji, to nie powinno być problemu z jego udziałem w zgrupowaniu przed meczami z Andorą i Węgrami, które rozpocznie się 8 listopada - zaznaczył rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski.

Rzecznik w czwartek rano przed kamerą TVN24 dodał, że problemy u selekcjonera pojawiły się po powrocie z Anglii.

- Wrócił i poczuł się źle. Poszedł do lekarza i ten zalecił mu wykonanie testu antygenowego, który pokazał, że jest zakażony. Teraz selekcjoner jest w izolacji. Wczoraj wieczorem był osłabiony, miał gorączkę, bóle mięśni i inne klasyczne objawy zakażenia koronawirusem - stwierdził Kwiatkowski.

W rozmowie z Radiem Zet przyznał, że objawy choroby u selekcjonera "były poważne". Sousa "miał blisko 40 stopni gorączki".

Sousa nie uniknął zakażenia koronawirusem, mimo że jest w pełni zaszczepiony. W maju Portugalczyk przyjął preparat na Stadionie Narodowym w Warszawie, dołączając jednocześnie do akcji #szczepimysię.

Na filmiku opublikowanym wtedy na oficjalnym portalu Łączy nas Piłka wzywa innych do zaszczepienia się.

Piłkarską reprezentację Polski za kilkanaście dni czekają dwa ostatnie mecze w grupie I eliminacji mistrzostw świata. 12 listopada zagrają na wyjeździe z Andorą, a trzy dni później zmierzą się w Warszawie z Węgrami.

Zwycięstwo w pierwszym ze starć i strata punktów Albanii w wyjazdowym spotkaniu z Anglią sprawią, że Polacy będą już pewni udziału w marcowych barażach o udział w mundialu.

Autor: pqv/łup, twis / Źródło: eurosport.pl