Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Ostra krytyka zarząd Bayernu ze strony polityków - Bundesliga

Emil Riisberg

21/09/2020, 14:27 GMT+2

Bayern Monachium rozgromił Schalke aż 8:0 na inaugurację Bundesligi. Piłkarze nie zawiedli, ale już członkowie rady nadzorczej nie popisali się.

Foto: Eurosport

Chodzi o nieprzestrzeganie dystansu społecznego i brak maseczek. Niemieccy politycy skrytykowali ich postawę.
W Bawarii na stadionach nie mogli być obecni kibice. Wszystko z powodu pandemii COVID-19. Niewykluczone, że w dalszej części sezonu na Allianz Arena zasiądą fani monachijczyków, jednak na ten moment sprzedaż biletów jest zabroniona.
Na opustoszałym obiekcie, który w normalnych okolicznościach może pomieścić ponad 75 tysięcy ludzi, obecni byli przedstawiciele rady nadzorczej Bayernu. Prezes Karl-Heinz Rummenigge, szykowany na jego następcę Oliver Kahn czy legendarny Uli Hoeness – oni i kilkanaście innych osób, w tym członkowie zarządu Schalke, jak gdyby nigdy nic usiedli sobie na trybunie dla VIP-ów. Nie zachowali wymaganego dystansu, nikt nie miał na sobie maseczki ochronnej.

"Co z wami nie tak?"

Gdy zdjęcia pojawiły się w mediach, niemal od razu pojawiły się głosy krytyki. Również wśród polityków.
- Kiedy tylko zobaczyłem zdjęcie, to powiedziałem: przyjaciele, co z wami nie tak? Niemiecki Związek Piłki Nożnej wprowadził przecież zasady, a wy ich nie przestrzegacie. Moja pierwsza myśl: głupota lub arogancja – powiedział 64-letni Friedrich Merz, który w przyszłym roku chce zastąpić Angelę Merkel na czele Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Niemiec (CDU).
Jego słowa dla dziennika "Bild" nie są jedynym głosem krytyki skierowanym pod adresem najważniejszych osób w bawarskim klubie. Minister zdrowia Bawarii Melanie Huml dodała, że "byłoby lepiej, gdyby nie siedzieli tak blisko siebie, mieli wystarczająco dużo miejsca".
Natomiast jeszcze w trakcie meczu winowajców skrytykowała komentatorka Claudia Neumann, której wtórowała prezenterka Katrin Müller-Hohenstein ze stacji ZDF.

"Nie daliśmy najlepszego przykładu"

Jako jeden z pierwszych zareagował Kahn. Jego zdaniem wszyscy zastosowali się do obostrzeń panujących na terenie Bawarii i identycznie jak "w restauracjach siedziało obok siebie dziesięć osób". Nie trzeba również nosić maseczek.
Jednak prawo obowiązujące na obiektach sportowych nakazuje zachować minimum 1,5 metra dystansu. Co więcej, choć na innych stadionach w Niemczech kibice pojawiają się już w liczbie nawet 10 tysięcy, to w Bawarii nadal obowiązuje zakaz.
Sprawę starał się załagodzić Rummenigge.
- Wczoraj rozmawiałem z Christianem Seifertem (dyrektor generalny Niemieckiej Ligi Piłkarskiej – DFL). Na zdjęciu nie daliśmy najlepszego przykładu. W następnym meczu chcemy zachować wymagany dystans. Rozumiemy, że chodzi o zdrowie, ale chcemy ponownie grać przed publicznością – podkreślił.
Nie wiadomo, jakie kary finansowe zostaną nałożone na klub.

Na boisku lepiej

Zarząd Bayernu mimo wszystko może być w dobrych nastrojach. W pierwszym meczu Bundesligi w sezonie 2020/2021 podopieczni Hansiego Flicka wygrali z Schalke aż 8:0. Gola i asystę zanotował Robert Lewandowski.
Autor: PO/TG / Źródło: eurosport.pl, tz.de
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama