Nietypowy mecz ligi łotewskiej - Valmiera FC - BFC Daugavpils - piłka nożna

Kilka miesięcy temu Valmiera nie poradziła sobie z Lechem Poznań w eliminacjach Ligi Europy. Na krajowym podwórku daje sobie radę zdecydowanie lepiej, plasując się na trzecim miejscu, które zapewnia grę w eliminacjach europejskich pucharów.

Ich ostatni mecz z Daugavpilsem - przynajmniej w teorii - wydawał się szczególnie łatwy. I rzeczywiście tak było. Valmiera wygrała 3:0, w dodatku jeszcze przed upływem regulaminowego czasu gry.

Stało się tak, ponieważ rywale zmuszeni byli wystawić zaledwie ośmiu piłkarzy. Cała reszta drużyny przebywała na przymusowej kwarantannie, po tym, jak we wtorek u sześciu zawodników zdiagnozowano koronawirusa. Trener nie mógł również skorzystać z zawodników grup młodzieżowych, gdyż na czas trwania pandemii władze ligi zabroniły gry nieletnim.

O przełożeniu meczu nie było jednak mowy.

Zespół Daugavpilsu nie zamierzał oddać punktów walkowerem. Ustawieni w formacji 1-4-3-0 goście podjęli więc walkę i trzeba przyznać, że spisywali się całkiem nieźle. Do 70. minuty przegrywali tylko 0:3.

Wtedy arbiter zdecydował się przerwać zawody. Powodem tej decyzji były dwie kontuzje w ekipie gości. Według przepisów sędzia musi zakończyć mecz, jeśli drużyna nie może wystawić przynajmniej siedmiu zawodników.

Cała sytuacja odbiła się szerokim echem również w zagranicznych mediach. Na szczęście zespół Daugavpilsu jest pewny utrzymania w ekstraklasie.

Do końca rozgrywek ligi łotewskiej została jedna kolejka. Ta zostanie rozegrana w niedzielę 29 listopada. Mistrzem dziesięcioosobowej ekstraklasy został zespół Riga FC.

Autor: Skrz / Źródło: eurosport.pl