Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Nieprawidłowości przy przeszczepie Erica Abidala. Były obrońca Barcelony przed sądem

Emil Riisberg

22/11/2019, 18:12 GMT+1

W przeszłości zawodnik, a obecnie dyrektor sportowy Barcelony Eric Abidal oraz były prezydent tego klubu Sandro Rosell składali w piątek zeznania przed sądem. Sprawa dotyczy nieprawidłowości przy przeszczepie wątroby Francuza.

Foto: Eurosport

Skandal wstrząsnął Hiszpanią w lipcu 2018 roku, gdy przy okazji innego śledztwa przeciwko Rosellowi wyszły na jaw fragmenty rozmowy, jaką odbył z jednym z pracowników Barcelony. W niej padły między innymi słowa o tym, że klub znalazł i kupił wątrobę dla chorego Abidala oraz że pochodzi ona od jego kuzyna, a zawodnik nie potrafi okazać wdzięczności. Rosell wszystko potwierdził.
Ten fragment rozmowy zwrócił uwagę śledczych. Zakup wątroby na czarnym rynku jest bowiem w Hiszpanii nielegalny.

Walka z chorobą

W marcu 2011 u Abidala zdiagnozowano raka wątroby. Wykrytego guza wycięto i piłkarz wrócił na boisko, ale po niespełna roku choroba znowu dała o sobie znać i konieczny okazał się przeszczep organu. Dawcą został kuzyn zawodnika, Gerard Armand.
Po udanym zabiegu Abidal znowu wrócił do gry, ale po sezonie 2012/2013 kataloński klub postanowił nie przedłużać z nim współpracy. Francuz nie krył rozgoryczenia i to właśnie tych pretensji dotyczył zarejestrowany przez śledczych fragment rozmowy.
Kiedy sprawa rzekomo nielegalnego zakupu wątroby ujrzała światło dzienne, zainteresowane strony wydały oświadczenia, w których potwierdziły, że cała procedura przebiegła zgodnie z hiszpańskim prawem i medycznymi procedurami. Wypowiedział się również sam Abidal, który podkreślił swoją wdzięczność dla Gerarda. Zaznaczył przy tym, że cała dokumentacja medyczna związana z zabiegiem jest dostępna i możliwa do zweryfikowania.

Śledczy nie odpuszczają

Sprawą był wstrząśnięty też Armand, który oświadczył, że zgłosił się jako dawca, chcąc ratować członka rodziny i nie oczekując za to żadnych pieniędzy.
Śledczych te zapewnienia nie przekonały, a po dokładnej analizie stwierdzono między innymi brak dokumentów potwierdzających tożsamość dawcy organu.
Autor: mc / Źródło: eurosport.pl, dailymail.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama