Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Nie ma Messiego, jest Suarez. Sześć goli, Barca rozbiła Real

Emil Riisberg

28/10/2018, 17:33 GMT+1

Do przerwy Królewscy nie mieli na Camp Nou do powiedzenia nic. W drugiej połowie obudzili się tylko na chwilę, by potem dostać tęgie lanie. Barcelona triumfuje w El Clasico 5:1.

Foto: Eurosport

Przed sezonem gwiazda Realu Madryt Cristiano Ronaldo poszedł sobie do Juventusu. Gwiazda Barcy Lionel Messi jest kontuzjowany, odpoczywać ma jeszcze przez dwa tygodnie.
Młodzi kibice takiego meczu Dumy Katalonii z Królewskimi nie pamiętają. I mają do tego prawo. Ostatnie El Clasico bez tej dwójki mocarzy odbyło się w roku 2007.


Messi pokrzyczał z trybun

Real rozczarowuje, Real zawodzi. Na znalezienie go w tabeli La Ligi trochę czasu poświęcić trzeba - po dziewięciu kolejkach zajmował miejsce siódme, mając cztery zwycięstwa, dwa remisy i trzy porażki.

Barca liderowała, ale do zachwytów i tak było daleko - pięć wygranych, jedna przegrana, trzy remisy.

W niedzielny wieczór na Camp Nou to jej zawodnicy od początku wymieniali podania i zdobywali teren. Przyczajony rywal czekał.

Już 11. minucie lewą stroną jak sprinter popędził Jordi Alba, nie precyzyjnie, a idealnie dograł do nadciągającego Philippe Coutinho, a ten z dziesięciu metrów trafił do siatki po ziemi.


Chwilę potem bardzo groźnie uderzył Arthur, po błędzie obrony Realu, a Thibaut Courtois bardzo widowiskowo to uderzenie obronił.

Kiedy Raphael Varane powaliła Luis Suarez w polu karnym, sędzia - pan Jose Maria Sanchez Martinez - faulu nie odgwizdał, poprosił za to o pomoc system wideoweryfikacji. Decyzja - karny.

Suarez czy Courtois? 2:0, choć zabrakło bardzo, ale to bardzo niewiele, by mierzący 199 cm Belg piłkę wybił.

Messi zerwał się na trybunach, pokrzyczał, pokibicował kolegom.

Do przerwy 2:0. Tylko 2:0, jak się okazało.

Hat trick Suareza

Tuż po wznowieniu gry w zamieszaniu piłkę do bramki Barcelony wpakował Marcelo. I pokazał kumplom z drużyny, że czas na pogoń. Ruszyli, Gareth Bale huknął w słupek.

Barca pozbierała się błyskawicznie, wymiana ciosów zaczęła się na całego. I to Duma Katalonii dopięła swego. Sergi Roberto krótko dośrodkował, a Suarez, znowu on, mocno i celnie główkował. 3:1.

Na 4:1 podwyższył też Urugwajczyk, tym razem podcinką. W końcówce Courtois pokonany został jeszcze przez Arturo Vidala, który dopiero co wysłany został na boisko.

Co dalej z trenerem Królewskich Julenem Lopeteguim?


Barcelona - Real Madryt 5:1 (2:0)
Bramki: Coutinho (11), Suarez (30-karny, 75, 83), Vidal (87) - Marcelo (50)
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama