Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Napoli - Fiorentina: wynik meczu i relacja - Puchar Włoch

Emil Riisberg

13/01/2022, 19:51 GMT+1

Fiorentina w ćwierćfinale Pucharu Włoch. Ekipa z Florencji po szalonym meczu i dogrywce pokonała na wyjeździe Napoli 5:2. Koszmarne spotkanie i czerwoną kartkę zaliczył Bartłomiej Drągowski, z kolei Krzysztof Piątek już w debiucie strzelił dla Toskańczyków gola.

Foto: Eurosport

Starcie w Neapolu zapowiadało się jako polski mecz. Takim nie było, bo pomocnik miejscowych Piotr Zieliński zmaga się z zakażeniem koronawirusem. W kadrze gości natomiast pojawili się Drągowski i wypożyczony niedawno z Herthy Berlin Piątek. Pierwszy z nich zaczął mecz od pierwszej minuty, drugi - na ławce.

Koszmarne minuty Drągowskiego

Niestety to właśnie 24-letni bramkarz był antybohaterem swojej ekipy w pierwszej połowie. Dosłownie chwilę po tym, jak Dusan Vlahović dał Fiorentinie prowadzenie, Polak fatalnie wyprowadził piłkę z własnego pola karnego i za moment musiał wyciągać ją z siatki po strzale Driesa Mertensa.
Na domiar złego po kolejnych kilkudziesięciu sekundach próbował ratować sytuację po złym podaniu Nikoli Milenkovicia i sfaulował przed polem karnym Elifa Elmasa. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna - czerwona kartka. Drągowski, który przez ostatnie trzy miesiące pauzował z powodu kontuzji, zaliczył zatem koszmarny powrót do gry.

Dwie czerwone kartki i gol Napoli

Fiorentina, mimo osłabienia, szybko wyszła na prowadzenie po przerwie. Uszczęśliwił ją precyzyjnym strzałem sprzed pola karnego Cristiano Biraghi.
A Napoli? Miało atakować, więc pojawiły się zmiany. Na murawie zameldowali się między innymi Hirving Lozano i Fabian Ruiz. Swojej ekipy jednak nie uratowali, a co gorsza, żaden z nich nie dotrwał do 90. minuty - obaj wylecieli z boiska z czerwonymi kartkami. Ale ten mecz zaskakiwał do samego końca i grający w dziewiątkę miejscowi wyrównali w 96. minucie za sprawą Andrei Petagny. Potrzebna była dogrywka.

Piątek przywitał się golem

W niej awans Fiorentinie miał zapewnić Piątek, który był już na murawie od 72. minuty. Goście z Toskanii mieli gigantyczną przewagę, ale akurat polski napastnik okazji strzeleckiej nie miał żadnej. W jego buty skutecznie wszedł natomiast Lorenzo Venuti, który w ostatnich sekundach pierwszej części dogrywki odzyskał dla Fiorentiny prowadzenie.
Ale i Piątek w końcu swojej szansy się doczekał. Krótko po zmianie stron w dodatkowym czasie gry Polak rozprowadził akcję, podał do Venutiego i za chwilę otrzymał piłkę zwrotną. Finalizacja była już tylko formalnością. Jak witać się z nowym klubem, to właśnie w taki sposób.
Na tym etapie Fiorentina już się bawiła. Na 5:2 trafił Youssef Maleh.
Jak się okazało, był to cios ostatni. Fiorentina gra dalej. Jej rywalem w ćwierćfinale będzie Atalanta.
Napoli - Fiorentina 2:5 (po dogrywce)
Bramki: Mertens 44', Petagna (90+6') - Vlahović (41'), Biraghi (57'), Venuti (105+1'), Piątek (108'), Maleh (118');
Czerwone kartki: Lozano (84'), Ruiz (90+3') - Drągowski (45+2')
Autor: pqv/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama