Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Nagi piłkarz z pucharem. "Babcia na szczęście nie ma internetu"

Emil Riisberg

06/12/2017, 11:43 GMT+1

Związek krytykuje, piłkarz swojego zachowania nie żałuje. To prawda, cieszył się w sposób oryginalny, być może mało elegancki, ale chwila była szczególna, więc o co chodzi. Rozebrał się do rosołu, a dopiero co wywalczony puchar umieścił tam, gdzie umieścił i koniec sprawy.

Foto: Eurosport

W finale Pucharu Norwegii mierzyły się ekipy Lillestrom i Sarpsborg. Ci pierwsi wygrali 3:2. I zaczęło się świętowanie.

Przyrodzenie ukrywając w pucharze

W czasie fety zwycięzcy wyszli na scenę. Przemawiali do kibiców, dobrze się bawili. Kiedy mikrofon dotarł do Aleksandra Melgalvisa Andreassena, zaczęło się prawdziwe widowisko, na całego, bez hamulców.

Piłkarz zrzucał z siebie kolejne części garderoby, fachowo przy tym tańcząc. Został nagi, rozebrany do rosołu, przyrodzenie ukrywając w pucharze. Pech chciał, że jego oficjalna nazwa to Puchar Króla.

A królem Norwegii jest Harald V z dynastii Gluecksburgów, bocznej linii Oldenburgów. Jego Wysokość zbliża się do 81. urodzin. Rzecz jasna nikt z jego przedstawicieli głosu w tak błahej sprawie nie zabrał, o głosie samego władcy nie wspominając.

Dziennikarze zasugerowali jednak Melgalvisowi przeprosiny, a ten ich nie wykluczył.

Czy babcia byłaby dumna?

Skandal skomentował za to Yngve Haavik, jeden z dyrektorów Norweskiego Związku Piłki Nożnej. - Taki sukces to oczywiście wielkie wydarzenie. Świętowanie jest zrozumiałe, ale potrzebna jest choć odrobina szacunku. Melgalvis na pewno nie zrobił tego celowo, na pewno nikogo nie chciał obrazić - stwierdził pan dyrektor.
Winowajca szybko zapewnił, że działał spontanicznie. - Nigdy nie myślałem, że zdobędę jakiś puchar. Swojego zachowania nie żałuję, choć rozumiem, że według niektórych być może przesadziłem - tłumaczył 28-latek.

Dziennikarze nie odpuszczali. Zapytali, co na to wszystko babcia piłkarza, czy byłaby z niego dumna. - Nie sądzę, by kiedykolwiek to zobaczyła. Na szczęście nie ma internetu - odpowiedział.

W stroju Śnieżynki

Melgalvis nie jest pierwszym - a pewnie i nie ostatnim - który w taki sposób potraktował zdobyte trofeum. Z pucharem EHF w piłce ręcznej - w tym przypadku rozmiarów imponujących - pozował nagusieńki Rosjanin Konstantin Igropulo z drużyny Fuchce Berlin.

Na polskim podwórku zaszokował Chrystian Gytkjaer. Duńczyk lubi pokazywać ciało, a fantazję ma ogromną. Nie stroni od przebieranek, choćby wskakując w strój Śnieżynki. Dlaczego nie? Dumne zdjęcie z pucharem też ma.
Autor: rk, lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama