Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Megan Rapinoe walczy o równouprawnienie. Mistrzostw świata w piłce nożnej kobiet 2019

Emil Riisberg

08/07/2019, 12:40 GMT+2

Grała jak z nut, strzelała gole i asystowała, wespół z koleżankami sięgnęła na koniec po złoty medal, oznaczający dla Amerykanek obronę tytułu w piłkarskich mistrzostwach świata. Co więcej, Megan Rapinoe głośno i wyraźnie mówiła też o sprawach bardzo ważnych dla niej i dla kobiecego futbolu, dyskryminowanego w porównaniu z tym w męskim wydaniu.

Foto: Eurosport

Pani kapitan reprezentacji USA została najjaśniejszą gwiazdą imprezy, jej najlepszą zawodniczką. Złotego Buta zgarnęła za zwycięstwo w klasyfikacji strzeleckiej - sześć bramek, trzy asysty.

W wielkim finale - rozegranym w niedzielę w Lyonie, przy blisko 58 tys. widzów na trybunach - Amerykanki pokonały Holenderki 2:0. Rapinoe trafiła z karnego na 1:0.

Kiedy po ostatnim gwizdku na murawę zszedł prezydent Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA) Gianni Infantino, by wręczyć bohaterce wieczoru statuetkę, kibice zaczęli gwizdać, buczeć, a do tego na całe gardło domagać się równości płac w futbolu.

- Zgadzam się z tymi, którzy krzyczeli. Publiczne zawstydzenie w małej dawce jeszcze nikomu nie zaszkodziło - skomentowała Amerykanka.

400 milionów dla mężczyzn, 30 dla kobiet

Dwa dni wcześniej na konferencji prasowej z dziennikarzami z całego świata nie zostawiła suchej nitki na włodarzach z FIFA. Z otwartą przyłbicą oświadczyła, że ci nie szanują kobiecego futbolu, przeznaczając na niego tak mało pieniędzy.

Pula nagród w męskim mundialu 2018 wynosiła 400 milionów dolarów. W tym kobiecym, właśnie zakończonym - 30. Nie 300, a 30. Ponad 13 razy mniej. Infantino już zapowiedział, że podniesie kwotę do milionów 60, od przyszłych mistrzostw w roku 2023.
- Oczywiście, że nie jest to sprawiedliwe - mówiła Rapinoe. - Podwoić pulę powinniśmy już teraz, a na następnym turnieju zrobić to ponownie. Albo zwiększyć ją czterokrotnie. Wygląda na to, że każdy jest gotowy, by zrobić następny krok. My dałyśmy z siebie absolutnie wszystko, by zapewnić fanom tak niesamowite emocje i turniej. Jako ambasadorki naszego sportu już nic więcej zrobić nie możemy - oceniła.
Federacji dostało się i za to, jak ułożono kalendarz tak ważnych meczów. Tego samego dnia, czyli w niedzielę, kiedy Amerykanki walczyły w Holenderkami, piłkarze Brazylii i Peru grali o mistrzostwo Ameryki Południowej, a USA i Meksyku - o tytuł w strefie Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów. - To tragiczny pomysł, z której strony na to nie spojrzeć - stwierdziła Rapinoe.

Zapytano ją i o wizytę u prezydenta Donalda Trumpa. Ewentualną wizytę. Ten temat pojawił się w mediach jeszcze przed mistrzostwami. "Nie pójdę do żadnego pier******** Białego Domu" - wyznała w czerwcowej rozmowie z 8by8mag.com. Była jedną z pierwszych, która wsparła Colina Kaepernicka, futbolistę NFL, który w 2016 roku zaczął przyklękać w czasie odgrywania hymnu, tłumacząc, że protestuje w ten sposób przeciwko nierówności rasowej oraz prześladowaniu kolorowych w Stanach Zjednoczonych.

Rapinoe często wykonuje ten gest. Przed finałem z Holandią stała, ale hymnu nie śpiewała.

"Denerwują cię kobiety, których nie możesz obmacywać"

"Jeszcze nie zaprosiliśmy ani Megan, ani zespołu. Teraz to robię, zapraszam całą drużynę, czy wygra, czy przegra. Megan nigdy nie powinna okazywać braku szacunku dla naszej ojczyzny, Białego Domu i flagi" - prezydent na Twitterze odpisał na wypowiedź dla 8by8mag.com.

Do dyskusji włączyła się wtedy inna piłkarka reprezentacji USA Ali Krieger, zwracając się do Trumpa tą samą drogą. "Wiem, że denerwują cię kobiety, których nie możesz kontrolować ani obmacywać, ale popieram Megan i też nie zamierzam skorzystać z zaproszenia. Nie popieram tej administracji ani jej walki przeciwko obywatelom LGBTQ+, imigrantom i najbardziej potrzebującym" - oznajmiła.

Teraz - już jako zwyciężczyni - Rapinoe podtrzymała swoje stanowisko. - Ja się nie wybieram. Ali też nie. Co do pozostałych dziewczyn, to nie wiem. Dopiero o tym porozmawiamy - zapowiedziała.


Autor: rk / Źródło: dailymail.co.uk, cnn.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama