Marco Giampaolo nie zamierza odstawiać Piątka

Piątek nie wykazuje się taką skutecznością jak w poprzednim sezonie, kiedy w samej tylko Serie A zdobył 22 bramki. W bieżących rozgrywkach strzelił dwa gole w sześciu meczach i jak cały zespół jest krytykowany. Sytuacja jest wyjątkowa trudna, bo Milan pod wodzą Giampaolo przegrał aż cztery mecze, wygrał dwa i w tabeli zajmuje piąte miejsce od końca.

- Tylko Napoli częściej posiada od nas piłkę. Jesteśmy na czele pod względem zdobywania terenu. Brakuje nam decydującego podania, wykończenia akcji i nad tym musimy pracować. Tylko tego brakuje, by zbierać owoce naszych liczb. Milan nie może zrezygnować z najskuteczniejszego napastnika. Jeśli Piątek nie będzie trafiał, to kto ma trafiać? Giampaolo? - szkoleniowiec Milanu dopytywał na konferencji prasowej.

- Mogę pozwolić sobie na pozostawienie go w rezerwie przez maksymalnie trzy mecze w sezonie. Nie można ot tak dziękować najlepszemu napastnikowi. Najważniejsi piłkarze muszą sprostać odpowiedzialności. Muszą być na linii frontu - mówił.

- Jedna osoba się nie liczy, tylko my wszyscy. Indywidualne cele nie są istotne. 25 zawodników tworzących skład musi robić wszystko dla tej koszulki - dodał.

Stołek trenera Giampaolo szybko stał się gorący. W sobotę były szkoleniowiec Sampdorii będzie prowadzić Milan dopiero w siódmym meczu Serie A, a może po nim pożegnać się z pracą, jeśli wynik z Genoą będzie kolejnym rozczarowaniem.

- Jestem przyzwyczajony do cierpienia w futbolu. Nie warto reagować na oskarżenia pod moim adresem, bo będę tylko podkręcał temat. Krytyków mogę uciszyć wyłącznie pracą. To jedyny sposób, jaki znam. Działam tak, jak zawsze działałem - podkreślił Giampaolo.

Autor: kip/TG / Źródło: Eurosport