Trudny rok Neuera. "Jeszcze jedna komplikacja i to mógł być mój koniec"

To nie był łatwy rok dla Manuela Neuera. Bramkarz Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec zmagał się z kontuzją, która mogła przedwcześnie zakończyć jego karierę.
- Jeszcze jedna komplikacja przed mundialem i to mógł być mój koniec - wyznał dziennikowi "Sueddeutsche Zeitung" mistrz świata z 2014 roku.
Jego kłopoty zaczęły się we wrześniu 2017 roku, gdy doznał złamania kości stopy.
Czas niepewności
Do końca sezonu w klubie już nie zagrał. Żył w niepewności, bo lekarze nie potrafili wskazać dokładnej daty powrotu. W bramce pojawił się dopiero w czerwcu, gdy niemiecka reprezentacja szlifowała formę na mistrzostwa świata. Występy w dwóch sparingach wystarczyły selekcjonerowi Joachimowi Loewowi, żeby zabrać go do Rosji. Neuerowi również, choć sam przyznawał, że bez rytmu meczowego nie wyobrażał sobie udziału w tak wymagającym turnieju.
Bronił jednak we wszystkich trzech spotkaniach grupowych. Kolejnych nie było, bo obrońcy tytułu nie potrafili awansować w stawce z Meksykiem, Szwecją oraz z Koreą Południową. To była największa klęska niemieckich piłkarzy w ich historii.
"Nadal czuję głód sukcesów"
- Po raz pierwszy podczas wielkiego turnieju nie widziałem w reprezentacji serca i woli walki - zaznaczył 32-letni Neuer.
Po mundialu jego problemy zdrowotne zniknęły na dobre. W trwającym sezonie gra niemal bez wytchnienia w Bayernie i w kadrze.
- Nic już mnie nie boli. Naprawdę doceniam, że wciąż jestem w dobrej dyspozycji. I nadal czuję głód sukcesów czy to w klubie, czy w reprezentacji - dodał.
Karierę ma przebogatą. Z monachijską ekipą zdobył wszystkie możliwe trofea, z zespołem narodowym został cztery lata temu mistrzem świata.