Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Manchester United – Liverpool: klub i policja chcą ukarać sprawców zamieszek na Old Trafford – Premier League

Emil Riisberg

03/05/2021, 17:52 GMT+2

Niedzielne wtargnięcie kibiców na stadion Old Trafford nie objedzie się bez konsekwencji. Manchester United, we współpracy z policją, zamierza ukarać najbardziej agresywnych uczestników zamieszek, przez które nie odbył się hitowy mecz z Liverpoolem.

Fani Manchesteru United przed meczem z Liverpoolem

Foto: Eurosport

Fani Czerwonych Diabłów od dawna są nieprzychylnie nastawieni do właścicieli klubu - rodziny Glazerów - i co rusz dają temu wyraz. Protesty zaostrzyły się w obliczu decyzji o przystąpieniu do Superligi - rozgrywek mających zrzeszać 15 spośród najbogatszych ekip na Starym Kontynencie, będących alternatywą dla Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Manchester United, podobnie jak pięć innych angielskich klubów, wycofał się w końcu z tego projektu, ale to nie ostudziło atmosfery. W niedzielę na ulicach miasta protestowało wielu kibiców, a część z nich wdarła się na zamknięty z powodu pandemii COVID-19 stadion.

Funkcjonariusz w szpitalu

Także poza Old Trafford dochodziło do starć ze służbami porządkowymi. Jak poinformowała policja w regionie Greater Manchester, w ich wyniku do szpitala trafił jeden funkcjonariusz z obrażeniami twarzy.
"Większość naszych kibiców potępia kryminalne zachowanie, a także przemoc wobec pracowników klubu, policji i innych fanów. Te stały się teraz przedmiotem działań policji. Klub nie ma na celu karania pokojowo protestujących, ale będzie współpracował z policją, aby zidentyfikować tych, którzy dopuścili się czynów kryminalnych. Nałoży własne sankcje wobec każdego zidentyfikowanego członka klubu czy posiadacza karnetu sezonowego" - napisali przedstawiciele United w oświadczeniu.
Władze Premier League przyznały, że silne emocje kibiców mogą być zrozumiałe.
"Zależy nam na bliskim dialogu z fanami i ich przedstawicielami, współpracujemy z FA i rządem w poszukiwaniu rozwiązań, ale prosimy, aby protesty odbywały się pokojowo. Działania kilku klubów nie mogą powodować takiego podziału i niepokoju" - napisano w oświadczeniu angielskiej ekstraklasy.

Premier rozumie

Zrozumienie dla protestujących wyraził także premier brytyjskiego rządu Boris Johnson.
- Takie agresywne zachowanie, tego typu demonstracje, to nie jest dobry pomysł, ale z drugiej strony rozumiem silne emocje ludzi - powiedział dziennikarzom.
W podobnym tonie wypowiedział się burmistrz Greater Manchester Andy Burnham.
- Ważne, żeby pamiętać, że większość kibiców protestowała pokojowo, ale nie ma usprawiedliwiania dla działań mniejszości, która doprowadziła do zranienia funkcjonariuszy policji i naraziła innych na niebezpieczeństwo - stwierdził.
Na razie nie zapadła decyzja o tym, kiedy odbędzie się nierozegrany w niedzielę mecz 34. kolejki Premier League z Liverpoolem.
Manchester United ma 67 punktów i jest drugi w tabeli, o 13 oczek za lokalnym rywalem Manchesterem City, który rozegrał o jedno spotkanie więcej.
Autor: jac/dasz / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama