Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Manchester City - Real Madryt: wynik i relacja - Liga Mistrzów

Emil Riisberg

07/08/2020, 20:57 GMT+2

Ponad pięć miesięcy czekaliśmy na rewanżowe starcie Realu Madryt z Manchesterem City w 1/8 finału Ligi Mistrzów. W piątkowy wieczór ekipa z Premier League podobnie jak w pierwszym meczu zwyciężyła 2:1 i awansowała do najlepszej ósemki turnieju. Na porażce mistrzów Hiszpanii zaważyła fatalna postawa w obronie.

Raheem Sterling

Foto: Eurosport

Obie ekipy przystąpiły do piątkowej konfrontacji osłabione brakiem kluczowych graczy. Gospodarze musieli sobie radzić bez jednego ze swoich najlepszych strzelców Sergio Aguero, który wciąż dochodzi do siebie po poważnej kontuzji kolana.
Z kolei mistrzowie Hiszpanii zagrali przede wszystkim bez kapitana Sergio Ramosa. Lider Realu pauzował za czerwoną kartkę obejrzaną w pierwszej potyczce tych drużyn w Madrycie. Od pierwszej minuty wystąpił za to Eden Hazard, który do niedawna zmagał się z urazem kostki.

Królewscy pod ścianą

- Chcemy narzucić przeciwnikom nasz styl gry - zapowiadał na przedmeczowej konferencji prasowej menedżer wicemistrzów Anglii Pep Guardiola.
Jego zespół był w komfortowej sytuacji, mając zaliczkę z pierwszego spotkania. Gospodarze nie cofnęli się jednak głęboko na własną połowę, tylko zgodnie z zapowiedziami trenera od początku naciskali na przeciwników.
Wysoki pressing szybko przyniósł efekty. Jeszcze przed upływem dziesięciu minut spotkania angielska drużyna wykorzystała katastrofalny błąd Raphaela Varane'a, a do siatki z łatwością trafił Raheem Sterling. Był to jego szósty gol w tej edycji Ligi Mistrzów.
Strata bramki niewiele zmieniła w sytuacji Realu, który nadal potrzebował przynajmniej dwóch goli na Etihad Stadium. Jednak bez Ramosa w defensywie Królewskich panował wielki chaos i bardziej zanosiło się na kolejne trafienia Manchesteru niż wyrównanie przyjezdnych.
Sergio Ramos mógł tylko śledzić poczynania swoich kolegów z trybun

Błędy przechyliły szalę

Mistrzowie Hiszpanii mogli być zadowoleni, że przetrwali napór rywali z zaledwie jednobramkową stratą. Sami przebudzili się dopiero po około 20 minutach gry, gdy bramce strzeżonej przez Edersona zagrozili Hazard i Benzema. Brazylijski bramkarz poradził sobie z ich strzałami. Chwilę później jednak i on skapitulował, gdy znakomitym uderzeniem głową popisał się Benzema. Francuz starał się wypełnić rolę lidera pod nieobecność Ramosa i odwrócić losy dwumeczu. Nie każdy z jego kolegów stanął jednak w piątkowy wieczór na wysokości zadania.
Na odpadnięciu Realu ostatecznie zaważyła kolejna fatalna w skutkach pomyłka Varane'a. Tym razem obrońca gości za krótko zgrywał piłkę do Courtoisa. Futbolówkę przejął Gabriel Jesus i bez trudu posłał ją do siatki. To podcięło przyjezdnym skrzydła. Choć mieli jeszcze sporo czasu na odrabianie strat, to nie zdołali choćby doprowadzić do wyrównania. The Citizens spokojnie kontrolowali wydarzenia boiskowe do ostatniego gwizdka.



Manchester City - Real Madryt 2:1 (1:1)


Autor: jac / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama