Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Manchester City - Aston Villa: wynik meczu i relacja - Premier League

Emil Riisberg

20/01/2021, 20:31 GMT+1

Głęboki oddech ulgi w niebieskiej części Manchesteru. City bardzo długo męczyli się na własnym boisku z Aston Villą, ale ostatecznie wygrali 2:0. Gole padały w ostatnim kwadransie gry. Obywatele przez dwie godziny cieszyli się z pozycji lidera Premier League, ale jeszcze w środę wyprzedził ich Manchester United.

Foto: Eurosport

Kibice angielskiej piłki za Aston Villą mogli się już stęsknić. Piłkarza Deana Smitha na boisku Premier League ostatni raz gościli w Nowy Rok, a później zamiast na grze skupić musieli się na walce z koronawirusem, który zaatakował drużynę.
Po niemal trzytygodniowym niebycie w środę udało się wreszcie wrócić do rywalizacji. A przeciwnik na początek odrabiania zaległości trafił się jeden z najtrudniejszych. Ekipa z Birmingham wybrała się do Manchesteru, by zagrać z rozpędzonym City.

Dwie świetne szanse Manchesteru City

Gospodarze, którzy wygrali pięć ostatnich meczów, nie mieli zamiaru zwlekać. Ruszyli do przodu tuż po pierwszym gwizdku. Szybko mogli wyjść na prowadzenie, kiedy piłkę po rzucie rożnym zgrał Ruben Dias, a z bliska strzelał Bernardo Silva. Gol nie padł, bo w sobie tylko znany sposób ze świetną interwencją zdążył bramkarz gości Emiliano Martinez.
To była zapowiedź szturmu na bramkę Aston Villi. Ale ten nie nastąpił. Owszem, Obywatele atakowali, ale poza rzutami rożnymi w hurtowych ilościach nie potrafili wiele zdziałać. Bardzo groźnie było wreszcie tuż przed przerwą. Kevin de Bruyne wyprowadził na idealną pozycję Phila Fodena, ale ten zbyt długo zwlekał i dał się zablokować.
Goście w pierwszej części odgryźć się nie potrafili. Jedyny celny strzał na bramkę Edersona oddał Ross Barkley, ale Brazylijczyk nie miał problemu ze skuteczną interwencją.

Szybka zmiana de Bruyne, późne rozstrzygnięcie

Ataki miejscowych nabrały na sile po zmianie stron. Liczba kornerów szybko osiągnęła dwucyfrową wartość, ale efektów wciąż nie było. Blisko szczęścia był za to Joao Cancelo, który po podaniu de Bruyne trafił w poprzeczkę.
Belg dwoił się i troił, kreował sytuacje kolegom, ale w końcu przegrał z bólem w kostce. Boisko opuścił jeszcze przed upływem godziny gry i ekipa Pepa Guardioli miała problem.
Pomimo straty swojego lidera Obywatele wciąż potrafili kreować kolejne szanse. Ruch w polu karnym Aston Villi był ogromny.
W końcu gospodarze dopięli swego. Piłkę na rzecz Rodriego stracił Tyron Mings, a idealnie z linii pola karnego przymierzył Bernardo Silva. Dla Portugalczyka było to pierwsze trafienie w sezonie.
W samej końcówce rzut karny wykorzystał jeszcze Ilkay Guendogan i stanęło na 2:0.
Manchester City po 18 meczach ma na koncie 38 punktów i jest wiceliderem. Na szczyt tabeli wdrapał się Manchester United, który w środę wieczorem wygrał w Londynie z Fulham 2:1.
Aston Villa rozegrała dwa spotkania mniej, uzbierała 26 oczek i jest jedenasta.
Manchester City - Aston Villa 2:0 (0:0)Bramki: Bernardo Silva (79.), Guendogan (90.)
Autor: pqv/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama