Dwunastu kandydatów na burmistrza, najwięcej głosów na trenera. "To dopiero pierwsza połowa"
Trener piłkarski Maciej Bartoszek, który w przeszłości prowadził w ekstraklasie Koronę Kielce i Wisłę Płock, wygrał pierwszą turę przedterminowych wyborów na burmistrza Ciechocinka. - Zarządzanie miastem jest podobne do sportu - mówi eurosport.pl 45-letni szkoleniowiec. Przekonuje, że doświadczenia, które wyniósł z futbolu, mogą mu tylko pomóc.
Przedterminowe wybory w Ciechocinku (Kujawko-Pomorskie) zostały zarządzone w związku ze śmiercią dotychczasowego burmistrza Leszka Dzierżewicza. Znanym na całą Polskę uzdrowiskiem zarządzał od 25 lat.
Pierwsza tura odbyła się w niedzielę. O fotel burmistrza ubiegało się aż 12 kandydatów. Żaden z nich nie uzyskał więcej niż połowy głosów. Według wyników ogłoszonych przez Miejską Komisję Wyborczą wygrał Bartoszek, kandydat bezpartyjny popierany przez Platformę Obywatelską, który zdobył 534 głosy.
Maciej Bartoszek: dopiero pierwsza połowa
Drugi wynik - po 515 głosów - należał do Jarosława Jucewicza, radnego Ciechocinka, oraz do Wojciecha Marjańskiego, byłego radnego i byłego wicestarosty aleksandrowskiego. Do drugiej tury wszedł ten pierwszy, bo dostał więcej głosów w większej liczbie obwodów (Jucewicz w czterech, Marjański w trzech).
- Wiadomo, że jest ogromne zadowolenie z wykonanej pracy, ale z drugiej strony doskonale wiem, że to dopiero pierwsza połowa. Wstępnie zakładaliśmy, że tak to będzie wyglądało, że rozbicie głosów będzie bardzo duże, biorąc pod uwagę liczbę kandydatów - komentuje w rozmowie z eurosport.pl Bartoszek.
- Teraz czekają mnie dwa tygodnie ciężkiej pracy, spotkań z mieszkańcami, żeby przekonać ich do siebie. Jeszcze bardziej dotrzeć do nich - dodaje.
Trener sezonu
Jeszcze w poprzednim sezonie Ekstraklasy 45-letni Bartoszek pracował w Wiśle Płock, z której zwolniono go pod koniec lutego. Wcześniej w elicie prowadził Koronę Kielce, Bruk-Bet Termalicę Nieciecza i GKS Bełchatów oraz kilka klubów w niższych klasach rozgrywkowych.
Największy sukces odniósł w Kielcach. W rozgrywkach 2016/2017 z przeciętną drużyną Korony zajął piąte miejsce, a Bartoszek został wybrany trenerem sezonu. To było spore zaskoczenie, bo w głosowaniu na pokonanym polu zostawił mistrza Polski z Legią Jacka Magierę i Michała Probierza, który doprowadził Jagiellonię do wicemistrzostwa.
- Mojego startu w wyborach nie traktuję jako wejścia do polityki, o czym świadczy choćby fakt, że jestem kandydatem niezależnym. Bardziej traktuję to jako kwestię odpowiedzialności za miasto. Od ponad połowy swojego życia jestem związany z Ciechocinkiem. Decyzję o kandydowaniu podjąłem, ponieważ mam pomysł na jego rozwój. Patrzę na Ciechocinek z zupełnie innej perspektywy jako miasto wielkich możliwości - zaznacza Bartoszek.
Menedżer, nie polityk
Szkoleniowiec ma już jednak doświadczenie w polityce. W latach 2006-2010 Bartoszek był radnym Ciechocinka. W roku 2014 wystartował w wyborach na burmistrza Aleksandrowa Kujawskiego. Przegrał w drugiej turze z Andrzejem Cieślą.
- Polityka czy piłka bywa bardziej brudna? Trudno powiedzieć. Z polityką mam niewiele wspólnego, ale w tej kampanii widać było, że moi kontrkandydaci próbują grać brzydko. Jednak patrzę na to w zupełnie inny sposób. Jestem osobą, która lubi stawiać przed sobą cele i je realizować - mówi Bartoszek.
Uważa, że bycie trenerem może mu tylko pomóc. - W sporcie zarządza się i prowadzi drużynę. Określa się taktykę, wyznacza i realizuje cele. Myślę, że w zarządzaniu miastem jest podobnie. Chciałbym zresztą robić to bardziej jak menedżer, nie polityk. Rozdzielać zadania poszczególnym osobom i jednostkom. Z tego ich rozliczać - podsumowuje.
Na pytanie, czy kończy definitywnie z futbolem, odpowiedzieć nie chciał. W jednym z wywiadów, gdy zapowiadał start w wyborach, przyznał, że nie wyklucza powrotu, choć niekoniecznie w roli trenera.
Druga tura wyborów w Ciechocinku odbędzie się 6 listopada.