Łukasz Skorupski w sezonie 2018/19 rozegrał 3420 minut w Bolognii

W niedzielny wieczór odbyły się ostatnie mecze włoskiej ligi w tym sezonie, po których do Polaka dołączyło jeszcze trzech zawodników bez żadnej opuszczonej potyczki. W gronie tym znalazło się dwóch bramkarzy: Samir Handanović (Inter Mediolan) i Alessio Cragno (Cagliari), a także jeden gracz z pola - napastnik Francesco Caputo (Empoli).

Łukasz Skorupski trafił na Półwysep Apeniński w lipcu 2013 roku z Górnika Zabrze. Jego pierwszym klubem we Włoszech była AS Roma, gdzie nie miał wielkich szans na miejsce w podstawowym składzie. Przez dwa sezony rozegrał zaledwie pięć spotkań w Serie A w barwach stołecznej ekipy, przegrywając rywalizację z doświadczonym Morganem De Sanctisem.

Znacznie więcej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności miał w kolejnych dwóch sezonach, które spędził na wypożyczeniu w Empoli. W zespole z Toskanii był podstawowym bramkarzem, notując przez dwa lata 66 ligowych spotkań.

Po powrocie do Rzymu Skorupski ponownie znalazł się w trudnej sytuacji. Dostępu do bramki Giallorossich bronił bowiem Alisson Becker, którego Roma sprzedała Liverpoolowi po zakończeniu rozgrywek za rekordowe 62,5 mln euro. Polak nie został jednak na Stadio Olimpico. W tym samym oknie transferowym za 9 mln euro wykupiła go Bolognia, gdzie podpisał pięcioletni kontrakt.

Na Stadio Renato Dall'Ara od razu stał się kluczowym ogniwem zespołu. W 10 z 38 meczów zachował czyste konto bramkowe, a jego drużyna bez trudu wywalczył utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Wysoką formę Skorupskiego dostrzegł Jerzy Brzęczek, który postawił na bramkarza Bolognii w towarzyskim spotkaniu Polski z Czechami w listopadzie ubiegłego roku. Selekcjoner powołał również Skorupskiego na czerwcowe spotkania eliminacji Euro 2020 z Macedonią Północną i Izraelem. Łącznie były bramkarz Górnika Zabrze rozegrał do tej pory trzy mecze w drużynie narodowej. Debiutował w 2012 roku przeciwko Macedonii za kadencji Waldemara Fornalika.

Autor: jac/TG / Źródło: eurosport.pl