Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Luis Figo nie żałuje przejścia z Barcelony do Realu Madryt - Piłka nożna

Emil Riisberg

29/05/2020, 10:59 GMT+2

Zrobił to, czego robić nie wolno, czego fani nie wybaczają i nigdy nie zapominają - przeszedł z Barcelony do Realu Madryt. Luis Figo przyznał właśnie, że tego kroku nie żałuje. Nic a nic.

Foto: Eurosport

Duma Katalonii i Królewski Real - wielcy rywale. Najwięksi. Transfer między nimi oznacza nienawiść ze strony kibiców. A w roku 2000 Figo, po pięciu latach spędzonych na Camp Nou, postanowił przenieść się na Santiago Bernabeu.
W Barcelonie Portugalczyka uznano za zdrajcę.

Figo: jestem szczęśliwy, że podjąłem tę decyzję

Kiedy wracał tam potem w barwach madryckiej ekipy, nigdy nie miał łatwego życia. Najbardziej pamiętany jest mecz z 23 lutego 2002 roku.
Na trybunach wrzało. Wykonywanie rzutów rożnych było dla Figo koszmarem, z trybun leciały monety, zapalniczki, butelki, poleciał nawet świński łeb. O tym, czego przy okazji się nasłuchał, nie ma co wspominać. Stek przekleństw.
Teraz 47-latek wyznał, że nic by nie zmienił. Odwrotnie, uważa, że zamiana drużyn, tych drużyn - okazała się dla niego korzystna. - Przejście z Barcelony do Realu było dobrą decyzją. Jestem szczęśliwy, że ją podjąłem - oświadczył w rozmowie z Fox Sports Brazil.
Przyznał jednak, że najlepszym piłkarzem, u boku którego grał w jednym zespole - a grał ze znakomitościami - był kompan z Dumy Katalonii, Brazylijczyk Ronaldo. - Jeżeli nie miał kontuzji, zawsze pokazywał, na co go stać. Niewiele potrzebował, by zrobić na boisku różnicę - stwierdził Portugalczyk.
Ronaldo też trafił potem do Realu, ale on w międzyczasie występował jeszcze Interze.



Autor: rk / Źródło: marca.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama