Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Łotwa - Polska: Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej - Eliminacje Euro 2020

Emil Riisberg

09/10/2019, 14:50 GMT+2

- Jesteśmy faworytem tego meczu, ale zdajemy sobie sprawę, że musimy wyjść w pełni skoncentrowani i zaangażowani, żeby wrócić z trzema punktami - przyznał selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek przed meczem z Łotwą. Początek spotkania w czwartek o godz. 20.45.

Foto: Eurosport

Łotwa jest najsłabszym rywalem grupy G. Przegrała m.in. 0:6 z Austrią i 0:5 ze Słowenią, a najlepszy mecz rozegrała w marcu w Warszawie, gdy uległa Polsce tylko 0:2, jeszcze kwadrans przed końcem remisując z Biało-Czerwonymi.

"Pokora i maksymalna koncentracja"

- Każde spotkanie pisze własną historię. W marcowym meczu z nami Łotysze długo remisowali, dwukrotnie ruszali z groźnym kontratakiem. Później przegrali wysoko kilka meczów, ale na przykład z Austrią szybko stracili pierwszą bramkę, a kilka dopiero w końcówce - powiedział Brzęczek podczas konferencji prasowej w Rydze.

Jak przyznał, dla Łotwy spotkanie z Polską będzie szczególne. Wśród powołanych przez Słoweńca Slaviszy Stojanovicia jest dwóch zawodników występujących w Polsce (Pavels Steinbors z Arki Gdynia i Vladislavs Gutkovskis z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza) oraz z przeszłością na polskich boiskach (Deniss Rakels, kiedyś Cracovia, Lech, obecnie Riga FC).
- Łotysze grali i grają w Polsce. Mogą pokazać się w meczu z nami, być może walcząc o kontrakty w polskich klubach. Wiemy, że będziemy w czwartek zdecydowanymi faworytami, ale zdajemy sobie sprawę, że musimy wyjść w pełni skoncentrowani i zaangażowani, żeby wrócić z trzema punktami. Historia piłki uczy pokory i maksymalnej koncentracji. Tego, że nie można liczyć bramek przed spotkaniem. Pamiętam, jak kiedyś grałem w reprezentacji przeciwko San Marino i wygraliśmy tylko 1:0 po golu strzelonym ręką. To nie są łatwe mecze. One stają się łatwe wówczas, jeżeli szybko obejmie się prowadzenie - podkreślił selekcjoner.

Komfort na lewej obronie

We wrześniu Biało-Czerwoni rozczarowali, przegrywając na wyjeździe ze Słowenią 0:2 i remisując u siebie z Austrią 0:0. Czy to oznacza więcej zmian w składzie przed starciem z Łotwą?
- Te dwa spotkanie nie były zadowalające. Zrobiliśmy analizę, były złe rzeczy, ale też dobre. Na pewno nie zamierzamy robić żadnej rewolucji w składzie - zapowiedział selekcjoner.
Odniósł się też do newralgicznej w kadrze pozycji lewego obrońcy. - Dawno nie mieliśmy takiego komfortu, że dwóch naszych lewonożnych zawodników gra w swoich klubach. Mam nadzieję, że problemy zdrowotne Maćka Rybusa są już za nim. Regularne występy notuje także Arkadiusz Reca. Widać, że z każdym meczem nabiera pewności siebie i bardzo mnie to cieszy. Decyzję podejmiemy dopiero w dniu meczu - podkreślił.
W ostatnich tygodniach kibice mogli być zaniepokojeni postawą napastników Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka, którzy nie strzelają goli z gry (ten drugi zdobył dla Milanu dwie bramki z rzutów karnych).
- Obecnie Arek i Krzysiek nie są może tacy skuteczni, ale to początek sezonu i ja jestem spokojny o ich dyspozycję. Mam świadomość, jak ważni są ci gracze dla reprezentacji - podsumował Brzęczek.
Tuż po konferencji prasowej piłkarze reprezentacji Polski przeprowadzili trening na stadionie Daugava, gdzie w czwartek o 20.45 polskiego czasu (21.45 miejscowego) zagrają z gospodarzami.
Relacja na żywo w eurosport.pl.

Po sześciu kolejkach w tabeli grupy G eliminacji Euro 2020 prowadzi Polska z 13 punktami. O dwa wyprzedza Słowenię, a o trzy Austrię. Dalej sklasyfikowane są Macedonia Płn. i Izrael - po osiem.
Tabelę zamyka Łotwa z zerowym dorobkiem i bilansem bramkowym 1-21. Ten jedyny gol to samobójczy strzał rywali (w marcowym meczu z Macedonią Północną).
Autor: lukl/twis / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama