Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Łotwa - Polska. Eliminacje Euro 2020. Bartosz Bereszyński przed meczem

Emil Riisberg

08/10/2019, 17:23 GMT+2

Obrońca reprezentacji Polski Bartosz Bereszyński uważa, że wywalczenie sześciu punktów w najbliższych meczach eliminacji mistrzostw Europy z Łotwą i Macedonią Północną jest obowiązkiem kadry. - Trzeba znać wartość swojej drużyny i udowodnić na boisku, że jesteśmy zdecydowanie lepsi - twierdzi piłkarz Sampdorii Genua.

Foto: Eurosport

Bereszyński ma pewne miejsce w drużynie prowadzonej przez trenera Jerzego Brzęczka. Selekcjoner wystawia go jednak na lewej obronie, mimo że w klubie gra na prawej flance. To wzbudza sporo kontrowersji. Tym bardziej że zdrowi są lewy obrońcy: Maciej Rybus i Arkadiusz Reca. A Bereszyński po tej stronie boiska czuje się zdecydowanie mniej komfortowo.

- Jestem prawym obrońcą i zawsze nim byłem - mówi otwarcie Bereszyński. - No może nie zawsze. Gdzie trener mnie postawi na boisku, to już jest jego decyzja. W klubie w ostatnich czterech meczach wystąpiłem jako skrajny prawy obrońca w trójce na środku defensywy. To też jest dla mnie nowa pozycja. Można zatem powiedzieć, że jestem uniwersalny. Trenerzy z tego korzystają. Jestem gotowy do grania wszędzie. Nie ma jednak co ukrywać, że na prawej obronie czuję się zdecydowanie najlepiej - przekonuje.

Łotysze "będą zasuwać"

W czwartek Biało-Czerwoni zagrają w Rydze z Łotwą, a w niedzielę podejmą w Warszawie Macedonię Północną. Pierwszy z rywali przegrał wszystkie sześć dotychczasowych meczów, z kolei Macedończycy zajmują przedostatnie, piąte miejsce, ale mają tylko trzy punkty straty do wicelidera, Słowenii.
- Sześć punktów to jest nasz obowiązek - zauważa Bereszyński. - Jesteśmy faworytem. Ten komplet punktów, przy odpowiednich wynikach innych meczów, może nam już dać awans do mistrzostw Europy. Oczywiście trzeba być skoncentrowanym i mieć duży respekt do przeciwnika. Ale trzeba też znać wartość swojej drużyny i udowodnić na boisku, że jesteśmy zdecydowanie lepsi - mówi defensor kadry.
Bereszyński nie obawia się Łotwy. Przewiduje, że w meczu z tym rywalem Biało-Czerwonych czeka gra w ataku pozycyjnym.
- Wielu piłkarzy Łotwy miało epizod w ekstraklasie. Dla nich mecz z Polakami będzie w jakimś stopniu specjalny. Na pewno będą zasuwać. (...) Musimy zdominować mecz od pierwszej do ostatniej minuty. Chcemy zagrać dobre spotkanie w ataku pozycyjnym i używać wielu rozwiązań ofensywnych. Musimy kreować sytuacje i strzelać gole. Przeciwnik będzie cofnięty, a my musimy grać szybko, efektownie i efektywnie. Jestem przekonany, że dwa następne mecze będą dobre w ataku pozycyjnym i pod względem stwarzanych sytuacji - przewiduje.

"Dużo do poprawy"

Polscy piłkarze zapomnieli już o niezbyt udanym poprzednim zgrupowaniu. Przegrali wówczas ze Słowenią 0:2 i w słabym stylu zremisowali z Austrią 0:0.
- Wczoraj zamknęliśmy ten rozdział - wyjaśnia Bereszyński. - Punkt z Austrią może być istotny. Ale zdajemy sobie sprawę, że ta porażka ze Słowenią i styl z Austriakami pozostawiały wiele do życzenia. Jest dużo do poprawy. Ale widzieliśmy też na wideo momenty, w których nasze akcje zazębiały się. Było wiele sytuacji, w których tylko i wyłącznie nasza błędna decyzja lub niedokładne podanie spowodowały, że akcja okazała się nieudana. Ale ustawienie zespołu i pierwsze dwa trzy podania były naprawdę fajne - dość kuriozalnie komentuje. - Dawaliśmy przeciwnikowi za dużo możliwości, żeby nas skontrował, przejął piłkę i dodał sobie pewności siebie. To my trochę napędzaliśmy Austriaków - zauważa.

Napastnicy w innych momentach

W najbliższych spotkaniach Polacy muszą atakować. Mimo to nie wiadomo, czy trener Brzęczek zdecyduje się na grę dwoma napastnikami. Bereszyński zdecydował się na ocenę kolegów z ataku.
- Robert Lewandowski jest na najwyższym poziomie światowym i ma dyspozycję strzelecką przez cały sezon. Arek Milik i Krzysztof Piątek są w innych momentach. Arek wrócił po kontuzji, więc dałbym mu jeszcze dużo czasu. Jeśli chodzi o Krzysztofa, to w zeszłym sezonie podniósł sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Obecnie cały Milan gra średnio i nie stwarza za dużo sytuacji. Krzysztof ma swoją jakość i jestem przekonany, że jak zacznie strzelać, to wróci na właściwe tory - analizuje obrońca Sampdorii.
Mecze Polski z Łotwą (w czwartek) i z Macedonią Północną (w niedzielę) rozpoczną się o godz. 20.45. Relacje na żywo w eurosport.pl.
Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama