Lotto Ekstraklasa. Arka Gdynia - Zagłębie Lubin

Ostatni sobotni mecz był starciem zespołów z absolutnej ligowej czołówki. Zagłębie przed tą kolejką zajmowała drugą pozycję, Arka znajdowała się tuż za jego plecami.

Gradu goli spodziewać się w nim nie można było. Gdynianie na własnym obiekcie nie stracili wcześniej ani jednej bramki, Miedziowi w sumie we wszystkich sześciu meczach pokonani zostali tylko raz.

I choć w bezpośrednim starciu oba zespoły trafiły rywala tylko po razie, absolutnie nie można powiedzieć, że był to słaby mecz. Okazji bramkowych z obu stron było sporo i właściwie od początku do końca piłkarze dostarczyli licznie zgromadzonym kibicom wielu emocji.

Na prowadzenie wyszli goście. Z 30 metrów rzut wolny wykonał Filip Starzyński, piłka lekko odbiła się po drodze od Łukasza Piątka i Michała Marcjanika i wylądowała w siatce. Trafienie trzeba było zaliczyć jako samobójcze.

Gospodarze wyrównali chwilę po zmianie stron. Po długim wrzucie z autu i zgraniu piłka poleciała w polu karnym pod nogi Miroslava Bożoka. Ten fenomenalnie złożył się do strzału i z woleja huknął przy samym słupku.

Okazji do zdobycia rozstrzygającej bramki oba zespoły miały sporo, ale więcej goli nie widzieliśmy. Liderem przed niedzielnym meczem Lechii jest więc Jagiellonia.

Bramki: Miroslav Bożok (50) - Michał Marcjanik (25-samobójcza)

Żółte kartki: Adam Marciniak, Michał Marcjanik - Jakub Tosik.

Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Dawid Sołdecki, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Marcus Vinicius (86. Rashid Yussuff), Antoni Łukasiewicz, Adam Marciniak, Mateusz Szwoch, Miroslav Bożok (77. Adrian Błąd) - Dariusz Zjawiński (74. Rafał Siemaszko).

KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Jakub Tosik, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Dorde Cotra - Arkadiusz Woźniak (67. Jan Vlasko), Łukasz Piątek, Jarosław Kubicki, Filip Starzyński, Łukasz Janoszka (86. Krzysztof Janus) - Michal Papadopulos (77. Martin Nespor).

Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl