Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Liverpool - Villarreal: wynik i relacja na żywo - Liga Mistrzów

Emil Riisberg

27/04/2022, 20:48 GMT+2

Kolejny kapitalny mecz w półfinale piłkarskiej Ligi Mistrzów. Liverpool pokonał na własnym boisku Villarreal 2:0 i zrobił wielki krok w stronę meczu o trofeum. The Reds długo nie mogli złamać obrony gości, ale w końcu zaczęli trafiać. Zwycięstwo Liverpoolu przy większej skuteczności mogło być zdecydowanie bardziej okazałe.

Foto: Eurosport

Obecność Liverpoolu w czołowej czwórce rozgrywek to rzecz zupełnie naturalna. Ekipa Juergena Kloppa od lat potwierdza, że jest jedną z najsilniejszych ekip w Europie i jak dotąd w bieżącym sezonie nie miała większych problemów z kolejnymi awansami.
Villarreal to zupełnie inna historia. Drużyna z małej miejscowości na wschodnim wybrzeżu Hiszpanii do Champions League wdarła się dzięki triumfowi w ubiegłorocznej Lidze Europy i zachwyca. W fazie play-off sprawiła już dwie sensacje, eliminując Juventus i Bayern z piekielnie skutecznym Robertem Lewandowskim.
Historia rozgrywek sprawiła, że przed meczem na Anfield nie było głosów, że Villarreal skazany jest na pożarcie. Choć z pewnością faworytem nie był.

Duża przewaga nieudokumentowana golem

Środowe starcie zaczęło się dokładnie tak, jak można było się tego spodziewać. Liverpool od pierwszego gwizdka ruszył do przodu. Pierwszy raz naprawdę gorąco w polu karnym gości zrobiło się po ośmiu minutach, kiedy po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Sadio Mane. Senegalczyk był jednak zaskoczony i szansę zmarnował.
Kolejne okazje bramkowe się mnożyły, ale stojący w bramce Villarrealu Geronimo Rulli nie musiał się specjalnie wysilać. Efektowny strzał Mohameda Salaha przeleciał tuż na okienkiem bramki, uderzenie Luisa Diaza trafiło wprost w Argentyńczyka, a efektowny wolej Mane po rykoszecie minął lewy słupek. Villarreal bronił się skutecznie, ale też bardzo szczęśliwie.
Fortuna szczególnie uśmiechnęła się do gości po 40 minutach. Właśnie wtedy za strzał z około 30 metrów zabrał się Thiago Alcantara. Uderzył bardzo mocno i prawie perfekcyjnie. Prawie, bo piłka trafiła w górną część słupka i opuściła plac gry. Reprezentant Hiszpanii mógł tylko złapać się za głowę, był o centymetry od cudownego gola.
Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 0:0. Gospodarze dodatkowo z dużym niedosytem.

Jak trafili, to od razu dwa razy

Piłka wpadła w końcu do bramki Villarrealu krótko po zmianie stron. Po rzucie rożnym i kolejnym dużym zamieszaniu gola strzelił Fabinho, ale radość była krótka. Sędziujący Szymon Marciniak szybko wskazał, że tuż przed strzałem Brazylijczyka na pozycji spalonej był Virgil van Dijk, który absorbował uwagę jednego z rywali. Była 50. minuta, więc o irytacji w szeregach Liverpoolu nie było jeszcze mowy.
Dwie minuty później The Reds zdobyli już gola w pełni prawidłowego, wreszcie. Tym razem szczęście zupełnie opuściło Villarreal, bo z bocznego sektora pola karnego dośrodkowywał Jordan Henderson, a piłka odbiła się od próbującego zablokować zagranie Pervisa Estupinana na tyle niefortunnie, że wpadła do bramki. Anfield oszalało.
I szaleć nie przestawało, bo dosłownie za moment Salah cudownie podał w pole karne do Mane, a ten wykorzystał sytuację sam na sam. Villarreal trafił do piłkarskiego piekła w zaledwie 120 sekund.
Bestia stworzona przez Kloppa dopadła swoją ofiarę i nie zamierzała odpuszczać. Liverpoolczycy byli nienasyceni i z wielką energią szukali kolejnych goli, które mogłyby przesądzić o losach dwumeczu. Jako kolejny do siatki trafił Andy Robertson po genialnym dośrodkowaniu Trenta Alexandra-Arnolda. Akcję dwóch wybitnych bocznych obrońców trzeba było jednak szybko wymazać, bo strzelec był na spalonym.
Villarreal z każdą minutą był coraz bardziej pogubiony i wyczerpany fizycznie, z czego The Reds korzystali. Mimo mnogości szans dla gospodarzy kolejne gole już nie padły.
Liverpool był o klasę lepszy i jest już jedną nogą w finale.
W pierwszym meczu półfinałowym Manchester City pokonał we wtorek po kapitalnym widowisku Real Madryt 4:3. Rewanże odbędą się we wtorek, 3 maja i środę, 4 maja.
Liverpool - Villarreal 2:0 (0:0)
Bramki: Estupinan (53' - sam.), Mane (55').
Autor: pqv/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama