Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Lionel Messi. Klauzula w kontrakcie piłkarza Barcelony kością niezgody - piłka nożna

Emil Riisberg

25/08/2020, 20:15 GMT+2

Lionel Messi pożegna się z Barceloną - to już niemal pewne. To, gdzie odejdzie, pozostaje sprawą otwartą, tak samo jak to, czy klub na nim zarobi. Wszystko przez specyficzne klauzule zawarte w umowie Argentyńczyka.

Foto: Eurosport

We wtorek hiszpańskie i argentyńskie media poinformowały, że sfrustrowany sytuacją w Barcelonie gwiazdor wysłał do klubu oświadczenie, w którym jednostronnie wypowiedział swoją umowę. Argentyńczyk jest zdania, że może odejść za darmo. Inaczej widzą wszystko jego szefowie.

O odejściu w maju jeszcze nie myślał

Trzy lata temu Messi podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2021 roku. Nie była to jednak zwykła umowa. Jeden z zapisów zawartych w dokumencie - tak zwana klauzula lojalnościowa - gwarantował mu możliwość opuszczenia klubu za darmo po każdym sezonie. Podobne kontrakty w przeszłości podpisywali już inni legendarni gracze Dumy Katalonii, między innymi Carles Puyol czy Xavi Hernandez.
W każdym przypadku był jednak warunek dotyczący terminu zgłoszenia chęci odejścia. I tu w sprawie Messiego pojawia się problem.
Jeśli chodzi o niego, aby ją aktywować, gwiazdor musiał poinformować Barcelonę o zamiarze opuszczenia klubu do 10 czerwca.
Kilka miesięcy temu futbol ponownie budził się do życia. Kluby wiedziały już, że wznowią rozgrywki krajowe, wiedziały też, że po nich, w sierpniu, zostaną dokończone zmagania w europejskich pucharach. Messi wciąż miał szanse na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii (FC Barcelona była tuż przed Realem Madryt), miał prawo marzyć też o wywalczeniu Ligi Mistrzów (zespół czekał na 1/8 finału). Chęci odejścia z klubu nie zgłosił.
Luis Suarez
Powrót na boiska okazał się być dla Dumy Katalonii bardzo bolesny. Blaugrana została ostatecznie z niczym, a frustrację Messiego spotęgował panujący w klubie bałagan, za co nie tylko on, ale też wielu innych byłych lub obecnych zawodników obwinia prezesa Josepa Marię Bartomeu.
Dziś, w przeciwieństwie do władz Barcelony, piłkarz uważa, że przez zaburzony kalendarz rozgrywek klauzula lojalnościowa wciąż obowiązuje. Jego zdaniem czas na podjęcie decyzji o odejściu miał do końca sierpnia, uważając, że właśnie wtedy kończy się sezon.

Barcelona może chcieć zarobić

Hiszpańskie media piszą o pacie. Spekulują, że to początek przepychanek między dwoma stronami, w której kluczową rolę odegrają prawnicy, bo sprawa może trafić do sądu.
Inny scenariusz przewiduje, że piłkarz dojdzie do porozumienia z Barceloną i ta na nim zarobi.
Zgodnie z kontraktem po 31 maja aktywowana została inna klauzula, ekonomiczna. Zawiera ona kwotę odstępnego za Argentyńczyka, która wzrosła z 250 milionów euro do 700 milionów.
Wiadomo, że tak astronomicznej sumy - nawet za Messiego - nie wyłoży żaden klub, tym bardziej w czasach finansowego fair play i problemów spowodowanych pandemią COVID-19.
Jeśli jednak władze Katalończyków zdecydowałyby się obniżyć kwotę do 100-150 milionów, wówczas Argentyńczyk byłby w zasięgu kilku wielkich firm.
O to w najbliższych dniach może walczyć też Messi i jego pełnomocnicy.
Autor: TG / Źródło: eurosport.pl, tycsports.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama