Liga turecka. Wysokie kary po derbach między Galatasaray a Fenerbahce

Galatasaray mierzyło się z Fenerbahce w piątek 2 listopada. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale wyniku nie utrzymali i skończyło się remisem.

Emocje, jak to w derbach, były ogromne. I wzięły górę. Po ostatnim gwizdku sędziego Firata Aydinusa rozpętało się prawdziwe piekło. Piłkarze obu drużyn zbiegli się na środku boiska i w ruch poszły pięści. Po chwili do bójki dołączyły sztaby szkoleniowe drużyn. Niektórzy gracze w popłochu uciekali do szatni. Pełen chaos. Arbiter już nie był w stanie tego opanować.

Czerwone kartki, mimo że mecz był zakończony, zobaczyli Badou Ndiaye z Galaty oraz Roberto Soldado i Jailson z Fenerbahce.

Na tym nie stanęło, sprawie przyjrzała się komisja ligi i litości nie było. Co bardziej krewcy od sportu odpoczną długo.

Po stronie Galatasaray najdłuższy czas na przemyślenie swoich win będzie miał Ndiaye. Senegalczyk ukarany został zawieszeniem na pięć meczów. Ponadto w trzech spotkaniach nie będą mogli wystąpić Garry Mendes Rodrigues i Ryan Donk.

Piłkarze, piłkarzami, ale mocno nagrabił sobie również ich trener - znany z wybuchowego temperamentu - Fatih Terim. Wieloletni selekcjoner reprezentacji Turków za "obrażenie sędziego i skandaliczne komentarze na konferencji pomeczowej" nie będzie mógł poprowadzić drużyny w siedmiu meczach. Mało? Jego asystent Hasan Sas za atak na przeciwników został zawieszony na osiem meczów.

Graczom Fenerbahce wybryki też nie uszły płazem. Po ich stronie osiem pojedynków kary otrzymał Jailson, a trzy mniej Roberto Soldado.

Obie drużyny zostały również ukarane finansowo.

Autor: pqv / Źródło: sport.tvn24.pl, bbc.com