Liga Narodów. Szwajcaria - Niemcy: wynik i relacja - piłka nożna

Obie drużyny miały już za sobą inaugurację nowej edycji Ligi Narodów. Podopieczni Jurgena Loewa podzielili się punktami z Hiszpanią (1:1), zaś zawodnicy prowadzeni przez Vladimira Petkovicia przegrali 1:2 na Ukrainie. Pomimo braku zwycięstw i jedna, i druga ekipa pokazały wówczas sporo dobrej piłki. W niedzielę również swój potencjał potwierdziły.

W pierwszej połowie mocniej zaatakowali mistrzowie świata z 2014 roku. Już w czternastej minucie objęli prowadzenie po ładnej, składnej akcji. Matthias Ginter dograł z prawego skrzydła do Ilkaya Guendogana, a ten Yanna Sommera pokonał plasowanym strzałem w kierunku bliższego słupka.

Niemcy mogli podwyższyć prowadzenie, swoje sytuacje mieli Timo Werner, Julian Draxler czy Leroy Sane, każdemu z nich brakowało jednak albo trochę szczęścia, albo precyzji. Szwajcarzy przetrwali początkowy napór i z czasem sami zaczęli coraz śmielej atakować. Jeszcze w pierwszej połowie słupek obił Haris Seferović, czym zasygnalizował to, jak wyglądać miała kolejna część gry.

W niej to właśnie gospodarze przejęli inicjatywę, atakowali coraz śmielej i śmielej, aż w końcu dopięli swego. Po trzynastu minutach gry drugiej połowy lewą flanką popędził Breel Embolo i wypatrzył niepilnowanego Silvana Widmera, a ten uderzył soczyście bez przyjęcia. Bernd Leno nie miał kompletnie nic do powiedzenia.

Gdyby Szwajcarzy, którzy przez ostatni kwadrans już kompletnie zdominowali to spotkanie, byli tego wieczoru choć trochę skuteczniejsi, powinni zdecydowanie wygrać. Tak się jednak nie stało. W Bazylei padł remis, ale ze wskazaniem na tę niżej notowaną ekipę.

W rozgrywanym w tym samym czasie meczu tej grupy pierwszej dywizji Hiszpanie dali Ukraińcom surową lekcję futbolu, wygrywając w Madrycie aż 4:0 i to właśnie piłkarze Luisa Enrique są obecnie liderem tej grupy.

Bramki: Silvan Widmer (58.) - Ilkay Guendogan (14.).

Autor: mb / Źródło: eurosport.pl