Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Liga Europy. Skorża po meczu z Videotonem: złe wspomnienia na bok

Emil Riisberg

21/08/2015, 05:03 GMT+2

Po pewnym zwycięstwie 3:0 z Videotonem awans do fazy grupowej Ligi Europy jest dla Lecha na wyciągnięcie ręki, dlatego Maciej Skorża nie krył radości. - Zagraliśmy przede wszystkim mądrze, mieliśmy kontrolę przez całe spotkanie. Cieszę się, że potrafiliśmy tak ten mecz rozegrać - ocenił.

Foto: Eurosport

Władze Lecha starcie z Videotonem określały mianem najważniejszego wydarzenia pięciolecia. Tyle czasu bowiem minęło już od ostatniego awansu Kolejorza do fazy grupowej Ligi Europy i pamiętnych spotkań z Manchesterem City i Juventusem Turyn.
Mistrz Polski po serii słabszych występów przełamał się w idealnym momencie. Po golach Karola Linetty'ego, Denisa Thomalli i Łukasza Trałki zwyciężył 3:0 i mocno przybliżył się do awansu do fazy grupowej rozgrywek.

Komfort przed meczem

- Przede wszystkim osiągnęliśmy dobry wynik. Mecz rozpoczął się dobrze, szybko zdobyty gol po ładnej akcji Barry'ego Douglasa i Karola Linetty'ego. Liczyliśmy, że pójdziemy za ciosem, ale Videoton był mocno zdyscyplinowany i praktycznie nie odkrył się przez cały mecz. Trudno było nam sobie stworzyć sytuacje - przyznał po meczu Skorża.
Trener Lecha przyznał jednoczenie, że miał obawy przed spotkaniem. - Przede wszystkim minęło sześć dni od meczu z Zagłębiem. Po raz pierwszy mieliśmy tyle czasu, żeby się przygotować. Zagraliśmy mądrze, mieliśmy kontrolę przez całe spotkanie. Cieszę się, że potrafiliśmy tak ten mecz rozegrać. Na konferencji robiłem dobrą minę, ale powrót tylu piłkarzy po kontuzjach to zawsze jest ryzyko, bo nigdy nie wiadomo jaka jest ich forma. Ci zawodnicy akurat dużo dobrego wnieśli do naszej gry - dodał.
Mimo bardzo dobrej zaliczki, Skorża jest ostrożny przed rewanżem. - Nie możemy powiedzieć, że sprawa awansu jest już przesądzona. Na wyjeździe czeka nas sporo wysiłku i będziemy musieli się jeszcze bić o ten awans. Minusem jest kartka Linetty'ego, która wyklucza go z rewanżu i kontuzja Marcina Robaka. Trudno powiedzieć, na jak długo go straciliśmy, ale jego staw skokowy nie wyglądał najlepiej po meczu - podkreślił.

Teraz lider

Trener poznaniaków liczy, że jego zespół zacznie zwyciężać także w ekstraklasie. Najbliższa okazja to mecz z Piastem. - Zwycięstwo 3:0 nad mistrzem Węgier na pewno nas podbuduje. Złe wspomnienia odejdą na bok, będziemy pamiętali to zwycięstwo. Na dodatek gramy z liderem, lepszej okazji do gonienia czołówki ligi nie ma - zakończył.
Lech Poznań – Videoton Szekesfehervar 3:0 (1:0)
bramki: Karol Linetty (11), Denis Thomalla (57), Łukasz Trałka
Lech: Jasmin Buric – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Dariusz Dudka, Barry Douglas – Gergo Lovrencsics (80. Marcin Robak, 89. David Holman), Karol Linetty, Kasper Hamalainen (83. Dariusz Formella), Łukasz Trałka, Szymon Pawłowski – Denis Thomalla.
Videoton: Branislav Danilovic – Roland Szolnoki, Vinicius, Adam Lang, Andras Fejes – Mirko Ivanovski, Mate Patkai (72. Dinko Trebotic), Adam Simon, Filipe – Alhassane Soumah (57. Istvan Kovcs), Adam Gyurcso (89. Viktor Sejben).

Sędziował: Oliver Drachta (Austria). Widzów: 14 133.
Autor: lukl/twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama