Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Liga duńska. Kamil Wilczek złamał szczękę Kerimowi Memiji

Emil Riisberg

10/12/2018, 21:41 GMT+1

Nie do takich wieści z duńskich boisk przyzwyczaił Kamil Wilczek. Bramkostrzelny napastnik Broendby w weekendowym meczu swojej drużyny brutalnie faulował Kerima Memiję z Velje BK i jak się okazuje, złamał Bośniakowi szczękę.

Foto: Eurosport

Ekipa Polaka pokonała na wyjeździe przedostatnią drużynę duńskiej ekstraklasy 2:1, a on sam zdobył trzynastą już w tym sezonie bramkę.

Poważne obrażenia

Po tamtym meczu skandynawskie media poświęcają Wilczkowi sporo miejsca, ale nie z powodu strzeleckich popisów. Skupiają się na sytuacji, która miała miejsce tuż przed zmianą stron.
30-letni napastnik wyskoczył do górnej piłki wspólnie z Memiją i, nie będąc zainteresowanym piłką, z dużym impetem trafił rywala w twarz. Faul ewidentny, Polak trafił do notesu arbitra z żółtą kartką. Tę część gry Bośniak jeszcze dograł, ale po przerwie nie pojawił się już na boisku.
Jak się okazało, o dalszej grze zawodnika Velje BK nie mogło być mowy. "Wbrew temu, co pisaliśmy wcześniej Memija ma złamaną szczękę" - napisała duńska gazeta "Ekstrabladet".
Jeszcze bardziej dramatyczne informacje przekazuje "Folkeblad". Według dziennikarzy, Bośniak oprócz urazu szczęki doznał również wstrząśnienia mózgu.

Sędzia i trener zgodni

Już po meczu do sytuacji z 44. minuty odniósł się sędzia Peter Kjaersgaard. I przyznał się do błędu. - Powinienem pokazać czerwoną kartkę, z całą pewnością. W trakcie gry wydawało mi się, że było to przypadkowe starcie - tłumaczył swoją decyzję arbiter cytowany przez "Ekstrabladet".
W podobnym tonie dla "Politiken" wypowiedział się trener Wilczka i Broendy Alexander Zorniger. - Widziałem tę sytuację w powtórce. Rzeczywiście powinna to być czerwona kartka - stwierdził szkoleniowiec trzeciej drużyny duńskiej Superligi.
Autor: pqv/TG / Źródło: eurosport.pl, ekstrabladet.dk, politiken.dk, hsfo.dk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama