Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

"Lewy" zdecydowanie prawy. Przynajmniej jeśli chodzi o gole

Emil Riisberg

25/04/2013, 14:45 GMT+2

Robert Lewandowski znalazł się na ustach całego piłkarskiego świata po strzeleniu czterech bramek Realowi Madryt w środowym półfinale Ligi Mistrzów. Postanowiliśmy sprawdzić, w jaki sposób polski napastnik zdobywał w tym sezonie gole dla Borussii Dortmund w najważniejszych europejskich rozgrywkach oraz w Bundeslidze.

Foto: Eurosport

Lewandowski w sezonie 2012/13 zdobył 23 gole w lidze i 10 w Lidze Mistrzów. Nie braliśmy pod uwagę meczów Pucharu Niemiec, Superpucharu i reprezentacji Polski, ponieważ trafiał w nich odpowiednio jeden, jeden i dwa razy, ciężko więc z tych liczb wyciągać wnioski.

Zdecydowanie prawonożny

Aż 23 z tych 33 bramek polski napastnik strzelał prawą nogą. O zawodniku, który przewodzi klasyfikacji strzelców Bundesligi i jest drugim najskuteczniejszym zawodnikiem tej edycji Ligi Mistrzów nie wypada chyba mówić jako o jednostronnym. Tylko jak inaczej określić to, że wszystkie gole w tych drugich rozgrywkach strzelił prawą nogą?
W lidze Lewandowski jest już dużo wszechstronniejszy. Trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali głową, siedem razy zrobił to też swoją słabszą lewą nogą. Warto również dodać w tym miejscu, że były napastnik Lecha Poznań siedem razy asystował w Bundeslidze przy trafieniach kolegów. W Lidze Mistrzów ta sztuka udała mu się dwukrotnie.

Doskonała średnia

I w kraju, i w Europie, Polak trafia ze średnią niemalże jednego gola na pełny mecz. Na boiskach Bundesligi spędził jak dotąd 2303 minuty, łatwo więc wyliczyć, że trafia praktycznie co 100. Jeszcze lepiej przedstawia się jego średnia w Lidze Mistrzów - 914 minut gry i gole co 91.
Warto przy tym zwrócić uwagę, że Lewandowski jest dość czysto grającym zawodnikiem. Żółta kartka, którą obejrzał w meczu z Realem, była jego pierwszą w tej edycji Ligi Mistrzów. Tylko o jedną więcej zobaczył w Bundeslidze. Cieniem na tej statystyce może się kłaść czerwona kartka, którą zobaczył w spotkaniu w HSV. Polak ostro wyciął wtedy Pera Ciljana Skjelbreda, było to jednak dość przypadkowe i komisja ligi skróciła mu z tego powodu zawieszenie z trzech meczów do dwóch.
Autor: iwan / Źródło: tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama