Lewandowski wyprzedził Szewczenkę i Zlatana, zrównał z Di Stefano

W meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów Bayern wygrał 2:0. Kapitan reprezentacji Polski, który rozgrywał w środowy wieczór setny mecz w europejskich pucharach, trafił do bramki w 31. i 71. minucie.

Za pierwszym razem wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul właśnie na nim. Chwilę wcześniej arbiter uznał, że serbski obrońca Uros Cosić przytrzymywał Polaka i wskazał na jedenasty metr.

30-letni napastnik ustalił wynik po tym, jak skierował piłkę do bramki z bliska po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Został zmieniony w 90+1. minucie.

- Myślę, że dzisiaj zrobiliśmy dobry krok do przodu. Kontrolowaliśmy grę w ważnych momentach. Wciąż mamy pewne rzeczy do poprawienia, ale zwycięstwo drużyny było bardzo ważne, aby uwierzyć w siebie - przyznał po meczu bohater wieczoru.

Niedługo potem na swoim Instagramie zamieścił też wpis: "Sto meczów, sto spełnionych marzeń. Znakomite uczucie".

W obecnym sezonie Lidze Mistrzów ma na koncie cztery trafienia. Tyle samo co Paulo Dybala i Harry Kane. O jednego więcej mają Leo Messi i Edin Dżeko. W całej historii jego występów w LM ma już 49 goli. Dzięki temu awansował na siódme miejsce w klasyfikacji wszech czasów, wyprzedzając Ukraińca Szewczenkę i Szweda Ibrahimovica. Z pewnością jeszcze w tym sezonie dogoni inne legendy Thierry'ego Henry'ego oraz Ruuda van Nistelrooy'a.

Biorąc pod uwagę także wcześniejsze rozgrywki, czyli Puchar Europy, "Lewy" zrównał się liczbą goli z legendarnym piłkarzem Realu Madryt Alferdo Di Stefano.

Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl