Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Leicester City - Liverpool: wynik i relacja - Premier League

Emil Riisberg

26/12/2019, 21:51 GMT+1

W starciu na szczycie Premier League piłkarze Liverpoolu zdeklasowali na wyjeździe Leicester City zwyciężając 4:0. Podopieczni Juergena Kloppa odnieśli siedemnaste zwycięstwo w sezonie ligowym i pewnie zmierzają po tytuł mistrzowski.

Foto: Eurosport

Po wygranej na własnym stadionie z Watfordem (2:0) Liverpool miał dziesięć punktów przewagi nad czwartkowym rywalem. Piłkarze Leicester City skomplikowali sobie życie wyjazdową porażką z Manchesterem City (1:3), choć pierwsi strzelili gola autorstwa Jamiego Vardy'ego. Lisy nie mogły sobie pozwolić na kolejną przegraną, jeśli nadal chcą się liczyć w wyścigu o tytuł mistrzowski.

Schmeichel robił, co mógł

W pierwszej odsłonie podopieczni Juergena Kloppa dzielili i rządzili na murawie. W ogóle nie było widać, że grają na wyjeździe z wiceliderem. Goście niemal nieustannie przebywali na połowie Leicester, przeprowadzili kilka groźnych ataków i stworzyli sytuacje do zdobycia bramki, ale rywale mieli w swoich szeregach Kaspera Schmeichela. To właśnie duński bramkarz kilkoma świetnymi interwencjami zapobiegł utracie gola. Skapitulował tylko raz, ale nie miał nic do powiedzenia.
Liverpool powinien wyjść na prowadzenie już w 2. minucie spotkania. Mohamed Salah dośrodkował z prawej strony, a Sadio Mane znalazł się w idealnej sytuacji do strzelenia gola, jednak uderzył tuż obok bramki. Później to Salah zmarnował dobrą okazję, gdy strzelał na pustą bramkę zza linii bocznej pola karnego – trafił tylko w siatkę. W 31. minucie The Reds w końcu się doczekali – Trent Alexander-Arnold popisał się świetną wrzutką, a Roberto Firmino mocnym uderzeniem głową nie dał szans Schmeichelowi.
Chwilę później powinno być 2:0, ale golkiper Leicester w kapitalny sposób sparował strzał Mane. Nie zmienia to faktu, że gdyby nie on, to goście prowadziliby przynajmniej trzema golami. Gospodarze nie oddali żadnego strzału na bramkę.
picture

Foto: Eurosport

Dwa szybkie ciosy

Jeśli kibice Leicester mieli nadzieję, że w drugiej połowie ich piłkarze w końcu wezmą się do roboty, to szybko się rozczarowali. Liverpool nadal przeważał i szukał drugiego gola. Podopieczni Brendana Rodgersa mogli liczyć tylko na kontry i ewentualne rzuty wolne. Wprawdzie po 60. minucie zaczęli częściej gościć na połowie The Reds, jednak brakowało im ostatniego podania.
Tymczasem przyjezdni podwyższyli na 2:0 w 71. minucie. Rezerwowy James Milner pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Caglara Soyuncu. W tym momencie było już po meczu, ale Liverpool dalej atakował, co błyskawicznie przyniosło efekt – trzeciego gola mocnym strzałem z bliskiej odległości dołożył Roberto Firmino. Podawał Alexander-Arnold.

Jeszcze nie koniec

Wicemistrz Anglii nie ustawał w swoich atakach. W 78. minucie czwartą bramkę w meczu zdobył wspomniany Alexander-Arnold - Anglik wykończył błyskawiczną kontrę. Więcej goli już nie padło, choć dobrą okazję dla Lisów miał Vardy. Niemniej triumf Liverpoolu był niepodważalny – zespół Kloppa zagrał na zupełnie innym poziomie.
The Reds pewnie zmierzają po pierwsze od 30 lat mistrzostwo Anglii. W piątek miejsce Leicester może zająć Manchester City, który gra na wyjeździe z Wolverhampton.
Leicester City – Liverpool 0:4 (0:1)
Bramki: Firmino (31. i 74.), Milner (71. – rzut karny), Alexander-Arnold (78.)
Wyniki czwartkowych spotkań Premier League:
Tottenham - Brighton 2:1
Aston Villa – Norwich 1:0
Bournemouth – Arsenal 1:1
Chelsea – Southampton 0:2
Crystal Palace – West Ham 1:2
Everton – Burnley 1:0
Sheffield United – Watford 1:1
Manchester United – Newcastle United 4:1
Leicester – Liverpool 0:4
Autor: PO / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama