Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:0. Pierwsze zwycięstwo Nawałki

Emil Riisberg

07/12/2018, 21:39 GMT+1

Pierwszy mecz w Poznaniu i pierwsze zwycięstwo. Adam Nawałka w debiucie przed poznańską publicznością poprowadził Lecha do zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław 2:0 (0:0). Po tym jak kibice na trybunach urządzili sobie racowisko, sędzia dwa razy musiał przerywać spotkanie.

Foto: Eurosport

Pod koniec listopada schedę po Ivanie Djurdjeviciu przejął były selekcjoner i na początku zaliczył falstart. W debiucie trenera Lech przegrał na wyjeździe z Cracovią 0:1. Jednak nowe rozdanie w Lechu powoli zdaje egzamin.
W piątek Lech rozgrywał pierwszy mecz pod wodzą Nawałki przed wymagającą poznańską publicznością, dlatego tym bardziej zależało mu zdobyciu trzech punktów. Początkowo jednak Nawałka nie miał powodów do optymizmu.

Race i gwizdy

Goście z Wrocławia lepiej radzili sobie z konstruowaniem akcji ofensywnych, ale mieli problem ze skutecznością. Kolejorz rozkręcił się dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy. Wówczas dwie świetne okazje miał Christian Gytkjaer, lecz najpierw spudłował po strzale głową, a później świetną interwencją popisał się golkiper Śląska Jakub Słowik.
Najbardziej aktywni w pierwszej połowie byli kibice, którzy w 19. minucie odpalili race, przez co spotkanie zostało przerwane na kilka minut, a później gwizdali na słabo grających piłkarzy Lecha.

Gol marzenie Amarala

Druga połowa początkowo układała się w podobnym stylu. Kolejorz nie potrafił składnie atakować, Śląskowi brakowało skuteczności. Boiskową miernotę w końcu przerwał Joao Amaral. W 76. minucie Portugalczyk zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył potężnym uderzeniem z okolic 35. metra. Słowik próbował interweniować, ale nie miał szans na obronę. Lech Nawałki w końcu strzelił gola.
W dziewiątej minucie doliczonego czasu gry egzekucji na rywalu dokonał Gytkjaer. Duńczyk otrzymał podanie, a następnie sam ruszył na bramkę strzeżoną przez Słowika. Napastnik Lecha dopełnił formalności i ustalił wynik spotkania na 2:0. Stało się to tuż po tym, jak w Poznaniu wiatr przegonił chmury dymu. Na kilka chwil przed końcowym gwizdkiem arbiter po raz drugi w piątkowy wieczór musiał przerwać spotkanie.

Światełko w tunelu

Lech nie rozegrał świetnych zawodów, ale zgarnął trzy punkty. Piątkowa wygrana pozwoliła zawodnikom Nawałki przesunąć się na 6. lokatę w tabeli ekstraklasy. Poznaniacy wciąż są w tunelu, ale przynajmniej zobaczyli światełko na jego końcu.
Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Joao Amaral (76), 2:0 Christian Gytkjaer (90+9).
Lech Poznań: Jasmin Buric - Robert Gumny, Rafał Janicki, Nikola Vujadinovic, Wołodymyr Kostewycz - Maciej Makuszewski (56. Tymoteusz Klupś), Łukasz Trałka, Joao Amaral (90+1. Thomas Rogne), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak (60. Mihai Radut) - Christian Gytkjaer
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Łukasz Broź, Mariusz Pawelec, Wojciech Golla, Dorde Cotra - Damian Gąska, Igors Tarasovs, Michał Chrapek (78. Daniel Szczepan), Mateusz Radecki, Mateusz Cholewiak - Marcin Robak
Autor: dm/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama