Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Lech Poznań - Legia Warszawa: wynik i relacja - PKO Ekstraklasa

Emil Riisberg

30/05/2020, 20:07 GMT+2

W najciekawszym meczu 27. kolejki ekstraklasy prowadząca w tabeli Legia Warszawa pokonała na wyjeździe piątego Lecha Poznań 1:0. W polskim szlagierze sporo było ciekawych akcji, a wygrała drużyna skuteczniejsza.

Foto: Eurosport

Oba kluby rozegrały już po jednym meczu o stawkę po ponaddwumiesięcznej pauzie spowodowanej pandemią COVID-19. We wtorek Legia pokonała Miedź Legnica 2:1, a w środę Kolejorz wygrał ze Stalą Mielec 3:1 w ćwierćfinałach Pucharu Polski. Bezpośredni pojedynek odwiecznych rywali zapowiadał się więc emocjonująco.

Prezent Lecha

- Chcemy grać intensywnie i w dobrym rytmie - zapowiadał trener Legii Aleksandar Vuković, a jego piłkarze dobrze realizowali te założenia w pierwszej połowie meczu z Lechem.
Szybko strzelili gola, choć trzeba przyznać, że bardzo im w tym pomogli lechici, którzy popełnili kolosalny błąd w komunikacji. W 16. minucie bramkarz Mickey van der Hart kompletnie nie zrozumiał się z obrońcą Djordje Crnomarkoviciem. Holender zamiast łapać piłkę, odbił ją od pleców kolegi, futbolówka poszybowała w kierunku Tomasa Pekharta, a ten z najbliżej odległości wpakował ją do pustej bramki.
Dobrze zorganizowana Legia nie pozwalała na wiele miejscowym. Mimo to Lech miał jedną świetną okazję do wyrównania. Pedro Tiba doskonale podał do Timura Żamaletdinowa, Rosjanin znalazł się w sytuacji sam na sam z Radosławem Majeckim, ale przegrał ten pojedynek.
Z drugiej strony na 2:0 Legia mogła podwyższyć po rzutach rożnych. Najpierw strzał Artura Jędrzejczaka doskonale obronił Van der Hart, a następnie niewiele pomylił się Mateusz Wieteska.

Strzały z obu stron

Po zmianie stron Lech przejął inicjatywę. Jako pierwszy groźnie z dystansu uderzał Tymoteusz Puchacz. Gospodarze grali ofensywnie, ale brakowało im wykończenia. Jak już Crnomarković trafił do siatki, to okazało się, że był na minimalnym spalonym.
Legia odpowiedziała dopiero po kwadransie, niecelnym strzałem Domagoja Antolicia. Lech się nie przestraszył i nadal napierał. Piłkarze ze stolicy mieli szczęście, kiedy w jednej z akcji Andre Martins trafił w poprzeczkę własnej bramki.
Po okresie słabszej gry Legia znowu przejęła kontrolę. Swoje szanse mieli Antolić i Mateusz Cholewiak. W odpowiedzi pomylił się Kamil Jóźwiak. Piłkę meczową zmarnował tuż przed końcem spotkania Puchacz i Legia mogła cieszyć się z trzech punktów.
Po 27 kolejkach zespół ze stolicy ma na koncie 54 punkty i o osiem wyprzedza wicelidera, broniącego tytułu Piasta Gliwice. Lech jest na piątym miejscu z 42 "oczkami".
Lech Poznań - Legia Warszawa 0:1 (0:1)Bramka: Pekhart (16')
Lech Poznań: Mickey van der Hart - Bohdan Butko, Lubomir Satka, Dorde Crnomarkovic, Wołodymyr Kostewycz - Tymoteusz Puchacz, Karlo Muhar (75. Jakub Moder), Dani Ramirez (60. Filip Marchwiński), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak - Timur Żamaletdinow (65. Christian Gytkjaer)
Legia Warszawa: Radosław Majecki - Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Igor Lewczuk, Michał Karbownik - Marko Vesovic, Domagoj Antolic, Walerian Gwilia (74. Mateusz Cholewiak), Andre Martins (67. Bartosz Slisz), Luquinhas (90+4. William Remy) - Tomas Pekhart.
Autor: dasz/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama