Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

LaLiga: Antoine Griezmann jak LeBron James i Lionel Messi

Emil Riisberg

26/08/2019, 18:05 GMT+2

Za Antoine'em Griezmannem bardzo udany debiut przed własną publicznością w barwach Barcelony. W niedzielnym meczu z Realem Betis (5:2) strzelił dwa gole, a zwłaszcza drugim skradł show. Francuz przyznał, że inspirował się wówczas dwoma gwiazdami: Lionelem Messim przy samym strzale, a LeBronem Jamesem podczas radości z bramki. Obaj mistrzowie byli zachwyceni swoim naśladowcą.

Foto: Eurosport

Były napastnik Atletico Madryt już w pierwszym meczu na Camp Nou udowodnił, że może stać się nowym ulubieńcem katalońskich kibiców. W wyjazdowym meczu pierwszej kolejki z Athletikiem Bilbao co prawda rozczarował, w sumie jak cała drużyna, która przegrała na inaugurację 0:1.
W niedzielę było już zgoła odmiennie. Wreszcie zgodnie z oczekiwaniami.

Podkręć jak Leo

Griezmann zaczął strzelanie jeszcze w pierwszej połowie, gdy uderzył z sytuacyjnej piłki zagranej przez Sergiego Roberto, wyrównując stan spotkania na 1:1. Kolejny gol, ten dający prowadzenie 2:1, na początku drugiej połowy, był nie tylko równie ważny, ale też wyjątkowej urody. Ustawiony w prawym narożniku pola karnego 28-latek podkręcił piłkę w kierunku dalszego słupka i po raz pierwszy, choć zapewne nie ostatni, pokazał skalę swojego talentu.
Z podobnych uderzeń, dopracowanych technicznie, praktycznie nie do obrony dla bramkarza, zasłynął w trakcie kariery Leo Messi.
Mistrz świata nawet nie owijał w bawełnę i przyznał, że tę technikę strzału podpatrzył u nowego klubowego kolegi. - Widziałem, jak Leo robił to na treningach i po prostu spróbowałem go skopiować. Tym razem się udało - śmiał się Griezmann już po meczu na antenie telewizji Movistar+.
Argentyński gwiazdor dochodzi do siebie kontuzji i niedzielne spotkanie oglądał na trybunach w towarzystwie synów oraz także kontuzjowanego Luisa Suareza. Kamery telewizji transmitującej spotkanie wielokrotnie zaglądały także poza murawę, gdzie Messi obserwował grę kolegów. Jego reakcja na drugiego gola Griezmanna była bezcenna. Argentyńczyk tylko szeroko się uśmiechnął, wiedząc, że w składzie Barcelony znalazł bardzo zdolnego naśladowcę.

Ciesz się jak LeBron

Na Messim jednak hołd Francuza dla wielkich sportowców się nie skończył. Tuż po bramce podbiegł do narożnika boiska, tam otrzymał garść konfetti w bordowo-granatowych barwach klubu, które w teatralny sposób wypuścił w powietrze. Już na pierwszy rzut oka cieszynka mogła przywodzić na myśl słynną białą chmurę z talku, którą niegdyś przed meczami NBA wypuszczał LeBron James. Jeżeli ktoś miał właśnie takie skojarzenie, to trafił w dziesiątkę.
- Podoba mi się przedmeczowy rytuał LeBrona i spróbowałem go skopiować. Mam nadzieję, że będę mógł to jeszcze powtórzyć. To byłby najlepszy sygnał - kontynuował Griezmann.
Amerykański koszykarz poszedł w ślady argentyńskiego piłkarza i również docenił Francuza. "Antoine, widzę cię, bracie!! Kawał meczu, cieszynka z talkiem/konfetti w punkt!!” - trzykrotny mistrz NBA cieszył się na Twitterze.
Barcelona ostatecznie wygrała w niedzielę z Betisem 5:2, a Griezmann do dwóch bramek dorzucił jeszcze później jedną asystę.
Autor: mb/TG/kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama