Już w lipcu minionego roku agencja AFP pisała, że piłkarz może stanąć przed sądem. Teraz pisze już to w kategorii "oficjalnie". "Benzema będzie sądzony za rzekomy współudział w szantażu" – informuje w czwartek w artykule najpopularniejszy dziennik sportowy we Francji, powołując się na informacje prokuratury w Wersalu.

"Nie ma sobie nic do zarzucenia"

"Podejrzewa się, że skłonił byłego kolegę z drużyny do zapłacenia szantażystom, którzy zagrozili, że ujawnią intymny film z jego udziałem" – czytamy.

Karim Benzema renvoyé devant le tribunal correctionnel

Le parquet de Versailles a annoncé que Karim Benzema sera jugé, ainsi que quatre autres personnes, dans cette affaire de chantage à la sextape à l'encontre de son ancien coéquipier Mathieu Valbuena https://t.co/jdCaaI8kBvpic.twitter.com/24X3huJ4Mz

— L'ÉQUIPE (@lequipe) January 7, 2021

- Decyzja o wniesieniu sprawy do sądu jest absurdalna i niesprawiedliwa – powiedział hiszpańskiej agencji Efe prawnik gracza, Sylvain Cormier. Jak dodał, "Benzema nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o tę sprawę".

Oprócz napastnika Realu na ławie oskarżonych ma zasiąść również czterech innych mężczyzn, a wśród nich jeden za "nadużycie zaufania". 

Wypadł z kadry

Piłkarz Realu Madryt jest podejrzany o nakłanianie Valbueny, by zapłacił szantażystom, którzy grozili mu ujawnieniem sekstaśmy z jego udziałem. Materiałem dowodowym miały być billingi rozmów Benzemy. Za przypisywane mu czyny grozi we Francji kara pozbawienia wolności do lat pięciu.

Głośna sprawa szantażu Valbueny przerwała karierę reprezentacyjną Benzemy. Gwiazdor Królewskich, zatrzymany i przesłuchany w listopadzie 2015 roku przez sędziego śledczego w Wersalu, nie był już powoływany do kadry przez selekcjonera Didiera Deschampsa. Przegapił w ten sposób mistrzostwa Europy rozgrywane w swojej ojczyźnie w 2016 roku, na których Francuzi wywalczyli srebrne medale oraz przede wszystkim mistrzostwa świata w Rosji z 2018 roku, gdzie Trójkolorowi sięgnęli po tytuł najlepszej drużyny globu.

Benzema utrzymywał, że jest niewinny, a jego udział w całej aferze ograniczał się jedynie do próby pomocy Valbuenie. Napastnik Realu twierdził, że starał się tylko ostrzec kolegę o istnieniu taśmy z intymnym nagraniem.

Nie pierwszy raz

33-latek już wcześniej zamieszany był w różne afery. W 2009 roku wyszło na jaw, że on i Franck Ribery korzystali z usług nieletniej wtedy prostytutki Zahii Dehar. W styczniu 2014 roku obaj zostali oczyszczeni z zarzutów. Zawodnik grający w Hiszpanii regularnie traci tam też prawo jazdy za zbyt szybką jazdę.