Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Krzysztof Piątek nowym piłkarzem Herthy Berlin. Co czeka reprezentanta Polski w nowym klubie?

Emil Riisberg

30/01/2020, 17:53 GMT+1

Hertha, nowy zespół Krzysztofa Piątka, w tym sezonie zawodzi, ale w następnym ma zaatakować czołówkę Bundesligi. Taki jest plan nowego inwestora berlińskiego klubu, który na ten cel wyłożył już dziesiątki milionów euro. Gdzie zatem trafił reprezentant Polski?

Foto: Eurosport

Koniec spekulacji. 24-letni Piątek został w czwartek oficjalnie przedstawiony jako nowy piłkarz 13. drużyny ligi niemieckiej. Operacja potoczyła się błyskawicznie. Negocjacje między Herthą i Milanem rozpoczęły się, jak informowały miejscowe media, dzień wcześniej. Nieoficjalnie stanęło, w zależności od podawanych źródeł, na kwocie od 22 (według gazety "Bild") do 27 milionów euro (to wersja telewizji Sky) i transferze definitywnym.
Polski napastnik związał się "długoterminową" umową, choć "Bild" podał, że będzie obowiązywała przez pięć lat. Piątek zagra z numerem siódmym na koszulce.
Szefowie Milanu dopięli swego. Za wszelką cenę chcieli pozbyć się Piątka, który w trwających rozgrywkach Serie A wystąpił w 18 meczach, wbijając zaledwie cztery gole. Trener Stefano Pioli nie cenił Polaka, do roli rezerwowego zdegradował go na dobre po zimowym powrocie Zlatana Ibrahimovicia.

Hertha potrzebowała napastnika

Piątkiem interesowały się kluby Premier League, a ponoć najbardziej Tottenham. Menedżer londyńczyków Jose Mourinho widział w nim tymczasowego zastępcę kontuzjowanego Harry'ego Kane'a. Spekulowano, głównie we Włoszech, również o kierunku niemieckim, m.in. Borussii Dortmund, RB Lipsk czy Schalke 04. Ale to Hertha okazała się najbardziej konkretna.

Berlińczycy pilnie potrzebują bramkostrzelnego napastnika. W 19 spotkaniach zdobyli 24 bramki (gorszy bilans ma tylko pięć zespołów). Najskuteczniejszym zawodnikiem jest Belg Dodi Lukebakio, autor pięciu trafień, który jednak najlepiej czuje się na pozycji skrzydłowego. Z nominalnych snajperów Vedad Ibisević, kapitan drużyny, uzbierał trzy gole, ale były reprezentant Bośni i Hercegowiny ma już 35 lat. Z kolei 25-letni Davie Selke trafił raz (już zdążył ogłosić, że chce odejść), a Daishawn Redan, 18-latek ściągnięty z Chelsea, to melodia przyszłości.

Nie dziwi więc, że według statystyk zawodnicy Herthy oddają najmniej strzałów w lidze. A Piątek nie ma, przynajmniej teoretycznie, ogromnej konkurencji.

Gole berlińczykom są bardzo potrzebne. W tabeli drużynie bliżej do strefy spadkowej niż do miejsc gwarantujących grę w europejskich pucharach. Ma pięć punktów przewagi nad Werderem Brema, zajmującym 16. pozycję, oznaczającą konieczność gry w barażach.

Inwestor ledwo uszedł z życiem

Hertha obecne rozgrywki może spisać na straty, ale w kolejnych ma być lepiej. Dużo lepiej, o czym świadczy aktywność klubu w zimowym okienku transferowym. Za 11 milionów euro sprowadzono argentyńskiego pomocnika Santiago Ascacibara z drugoligowego VfB Stuttgart. Aż 25 mln kosztował Francuz Lucas Tousart, też pomocnik, z Olympique Lyon, który do stolicy Niemiec przeniesie się po sezonie. I teraz dołączył Piątek.

Skąd taka rozrzutność? Latem zeszłego roku współwłaścicielem Herthy został Lars Windhorst. Niemiecki biznesmen za 125 milionów euro wykupił 37,5 procent akcji, potem dołożył kolejne, by dobić do 49,9 (na więcej nie pozawala zasada 50+1, polegająca na tym, że większość udziałów musi pozostać w rękach stowarzyszenia).



43-letni Windhorst dorobił się potężnego majątku, zaczynając w branży komputerowej. W ojczyźnie był nawet nazywany niemieckim Billem Gatesem. W Hercie zjawił się jako prezes zarządu firmy inwestycyjnej Tennor Holding. Jego ambicje sięgają czołowych miejsc w Bundeslidze i regularnych występów w europejskich pucharach, najlepiej rzecz jasna w Lidze Mistrzów.

W końcu Windhorstowi udawało się stawiać na nogi podupadłe spółki, choć zdarzały się mu także spektakularne wpadki, a nawet bankructwa. W 2010 roku berliński sąd za przestępstwa finansowe skazał go na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Trzy lata wcześniej ledwo uszedł z życiem, gdy jego prywatny odrzutowiec rozbił się podczas lotu z Hanoweru do Makau. Do katastrofy doszło w Ałmaty w Kazachstanie, gdzie maszyna zatrzymała się na tankowanie. Na miejscu zginął pilot, drugi został ciężko ranny.

Legenda na ławce trenerskiej

Nowy współwłaściciel Herthy w listopadzie zatrudnił na stanowisku trenera Juergena Klinsmanna. To legenda niemieckiego futbolu, mistrz świata z 1990 i mistrz Europy z 1996 roku. Jako selekcjoner drużyny narodowej wywalczył brązowy medal mundialu 2006. Ostatnio, przez pięć lat, pracował z kadrą USA (został zwolniony w 2016).

Wyniki berlińskiego zespołu pod jego wodzą poprawiły się (łącznie trzy zwycięstwa, dwa remisy i tyle samo porażek - z Borussią Dortmund 1:2 i Bayernem Monachium 0:4). 55-letni szkoleniowiec ma pracować w Hercie przynajmniej do końca sezonu.
Rywalem Herthy w najbliższej kolejce Bundesligi będzie Schalke. Mecz odbędzie się w piątek o godz. 20.30.
- Nigdy nie byłem na Stadionie Olimpijskim, ale znam go oczywiście i nie mogę się doczekać, aby tam się pojawić. Najlepiej przeciwko Schalke - oświadczył Piątek.
Autor: kz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama