Koronawius w Hiszpanii. Piłkarze Sevilli złamali zasady kwarantanny

Banega, Luuk De Jong, Lucas Ocampos i Franco Vazquez - to ci piłkarze Sevilli, ich partnerki i kilku znajomych są na zdjęciach opublikowanych przez Agostinę Banegę. Łącznie dwanaście osób. Jest też informacja, że temperatura sięga 37 stopni Celsjusza.

Tymczasem w Hiszpanii, a więc jednym z najmocniej dotkniętych przez koronawirusa krajów w Europie, nadal obowiązują niektóre obostrzenia. Jedno z nich dotyczy zgromadzeń. Przepisy, przynajmniej jeśli chodzi o region Andaluzji, dopuszczają spotkanie z udziałem maksymalnie dziesięciu osób.

I chociaż fotografie szybko zostały usunięte przez żonę kapitana Sevilli, to jednak w internecie nic nie ginie. Piłkarze, zwłaszcza ci, którzy przygotowują się do powrotu na boiska - w Hiszpanii rozgrywki wrócą od tygodnia zaczynającego się 8 czerwca - muszą obecnie przestrzegać zasad kwarantanny. Czwórka z Sevilli je złamała. Piłkarzom grożą kary finansowe ze strony rządu oraz La Liga.

Zawodnicy teraz się kajają na Instagramie. "Chcę przeprosić za to, co stało się wczoraj. Było to spotkanie rodzinne z kolegami z drużyny. Ale nieświadomie popełniliśmy błąd. Chcę przeprosić klub, kibiców i całe środowisko" - napisał Banega. "Przyznaję: popełniliśmy błąd, niszcząc wizerunek klubu" - dodał Ocampos. "To się nie powtórzy" - podkreślił Vazquez. "Chcemy, aby rozgrywki w końcu wróciły. Chcemy znowu zagrać" - podsumował De Jong.

W najbliższych dniach zespoły w Hiszpanii mają wrócić do treningów w pełnych składach. W tabeli ekstraklasy, po 27 kolejkach, prowadzi Barcelona 58 punktów, przed Realem Madryt 56 i Sevillą 47.

Autor: lukl/łup / Źródło: Eurosport.pl, as.com