Pandemia COVID-19 sprawiła, że rozgrywki piłkarskie we Włoszech pozostawały zawieszone od marca do czerwca. Kiedy je wznowiono, mecze rozgrywane były - i wciąż są - bez udziału publiczności.

Stadion Torino już gotowy

Nadzieję na śledzenie poczynań swoich ulubieńców na żywo w serca Włochów wlał w piątek minister sportu tego kraju. - Jeśli krzywa zachorowań na to pozwoli, we wrześniu znów powinniśmy obejrzeć fanów na trybunach. Oczywiście nie będziemy w stanie wypełnić stadionów w pełni - przyznał Vincenzo Spadafora w wywiadzie udzielonym telewizji Rai. Jak dodał, liczba kibiców na trybunach będzie ograniczona, obowiązywać będą również szczególne środki bezpieczeństwa sanitarnego.

Wrzesień, o którym mówił minister, to start sezonu 2020/21.

Przygotowania do powrotu kibiców poczyniono już na stadionie Torino, gdzie zainstalowano system pomiaru temperatury oraz punkt dezynfekcji dłoni. Włosi przewidują, że najtrudniej będzie utrzymać zasadę dystansu społecznego, ale jeśli kibice będą ściśle trzymać się przydzielonych im miejsc, i z tym nie powinno być problemu.

Według najnowszych danych w ciągu ostatniej doby we Włoszech obecność koronawirusa potwierdzono u 306 osób. W tym czasie przeprowadzono ponad 60 tysięcy testów.