Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Koronawirus. Serie A. Martin Caceres z Fiorentiny wyzdrowiał po 60 dniach

Emil Riisberg

18/05/2020, 19:08 GMT+2

Obrońca Fiorentiny Martin Caceres poinformował, że aż przez dwa miesiące był zakażony koronawirusem - Powiedziano mi, żebym na dwadzieścia dni poddał się kwarantannie i wirus zniknie - przyznał 33-letni Urugwajczyk. To były bardzo optymistyczne szacunki.

Foto: Eurosport

Większość zdrowych i wytrenowanych sportowców przechodzi chorobę COVID-19 praktycznie bezobjawowo. Jakiś czas temu włoskie media informowały o bramkarzu Atalanty Bergamo, który był zakażony przez półtora miesiąca, a mimo to czuł się bardzo dobrze. Podobnie rzecz miała się z Caceresem.

Grał z wirusem?

Jeszcze 8 marca Fiorentina z urugwajskim obrońcą w składzie grała na wyjeździe Udinese. Jak się okazało, był to jeden z ostatnich meczów we Włoszech przed "zamrożeniem" rozgrywek. Już wtedy Caceres nie czuł się najlepiej.
- Miałem pewne objawy między 8 a 15 marca, trenowałem w domu i czułem, że mam zadyszkę. Powiedziano mi, żebym na dwadzieścia dni poddał się kwarantannie i wirus zniknie. Ale najwyraźniej się we mnie zakochał. Nie chciał zostawić mnie samego - żartował w mediach społecznościowych Caceres.

W końcu wyzdrowiał

Na początku maja w zespole z Florencji przeprowadzono kolejne testy, po których poinformowano, że zakażonych jest sześć osób, w tym trzech piłkarzy. Ich tożsamość nie została jednak ujawniona. Teraz wiadomo, że jednym z nich był właśnie 98-krotny reprezentant Urugwaju.
- Przez sześćdziesiąt dni żyłem nie wiedząc o tym, że jestem zakażony. Na szczęście wszystko jest już w porządku. Wynik kolejnych dwóch testów był już negatywny, więc czuje się jak nowo narodzony - podkreślił były piłkarz m.in. Juventusu Turyn i Barcelony.
Wciąż nie wiadomo, kiedy rozgrywki Serie A zostaną wznowione. Od 18 maja piłkarze mogą znów trenować w grupach. Do zakończenia sezonu pozostało 12 kolejek oraz cztery zaległe spotkania. W tabeli przewodzi Juventus (63 pkt), którego bramkarzem jest Wojciech Szczęsny. Jeden mniej ma Lazio.
Autor: Skrz/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama