Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Korona Kielce - ŁKS Łódź: wynik i relacja - PKO BP Ekstraklasa

Emil Riisberg

09/03/2020, 20:22 GMT+1

Dwudziestą szóstą kolejkę ekstraklasy zakończyło spotkanie ekip zamykających ligową tabelę. W Kielcach Korona pokonała ŁKS 1:0 po trafieniu Adnana Kovacevicia z rzutu karnego. Łodzianie pozostali na ostatniej pozycji i tracą już pięć punktów do najbliższego rywala.

Korona Kielce

Foto: Eurosport

Kielczanie na ligowe zwycięstwo czekali od ostatniej ubiegłorocznej serii spotkań, gdy niespodziewanie ograli na wyjeździe Pogoń Szczecin.

Przywrócić twierdzę

Po przerwie zimowej wywalczyli tylko dwa punkty w pięciu meczach. Trzy ostatnie przegrali, co doprowadziło do zwolnienia trenera Mirosława Smyły. Misję utrzymania drużyny w ekstraklasie kierownictwo klubu powierzyło dobrze znanemu w Kielcach Maciejowi Bartoszkowi.
- Do podniesienia jest 36 punktów. Myślę, że jest to możliwe i wierzę w to. Zdaję sobie sprawę, iż z podobnym nastawieniem przyjdzie do nas ŁKS, ale ma tu być twierdza Korona. Tak było kiedyś i tak ma zaistnieć teraz - zapowiadał na konferencji przedmeczowej szkoleniowiec cytowany przez oficjalny serwis kieleckiej drużyny.

Emocje dopiero po przerwie

Wydarzenia z pierwszej odsłony poniedziałkowej konfrontacji najlepiej przemilczeć. Na murawie niewiele się działo, a do przerwy kibice obserwowali zaledwie jeden celny strzał, bez szans na powodzenie.
Ciekawiej zrobiło się po powrocie piłkarzy z szatni. Już po kilku minutach zakotłowało się w szesnastce łodzian. Mateusz Spychała główkował, ale nadział się na nogę Carlosa Morosa Gracii, który starał się wybić piłkę. Sędzia Daniel Stefański początkowo nakazał grać dalej, jednak ostatecznie podbiegł do monitora, a po obejrzeniu powtórek wskazał na jedenasty metr. Karnego pewnym strzałem wykorzystał Adnan Kovacević.

Świetne interwencje Malarza

Gospodarze po wyjściu na prowadzenie nabrali wiatru w żagle i już chwile później mogli zdobyć kolejną bramkę. Na uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Petteri Forsell, lecz Arkadiusz Malarz zdołał odbić piłkę.
Były bramkarz warszawskiej Legii w drugiej części meczu miał zresztą więcej pracy. W jednej sytuacji popisał się nawet dwoma skutecznymi interwencjami, zatrzymując groźny strzał Forsella z rzutu wolnego i dobitkę Milana Radina. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później nie dał się również zaskoczyć Kovaceviciowi, który groźnie główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Goście najlepszą okazję do wyrównania zaprzepaścili niewiele ponad kwadrans przed końcem podstawowego czasu gry. Młody Adam Ratajczyk popisał się dobrym zwodem w szesnastce Korony, lecz zabrakło mu precyzji i przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Ostatecznie Korona odniosła od dawna upragnione zwycięstwo i awansowała na 14. miejsce w tabeli. Do bezpiecznej strefy traci jednak aż pięć punktów.
- Jest mi trochę wstyd. Nie wiedziałem, że potrafimy grać tak słabo - podsumował występ swojego zespołu trener ŁKS-u Kazimierz Moskal.

Korona Kielce - ŁKS Łódź 1:0 (0:0)

Bramka: Adnan Kovacevic (53-karny)
Korona Kielce: Marek Kozioł - Mateusz Spychała, Adnan Kovacevic, Themistoklis Tzimopoulos, Grzegorz Szymusik - Ognjen Gnjatic, Jakub Żubrowski, Milan Radin (73. Jacek Kiełb), Matej Pucko, Petteri Forsell (90+1. Dawid Lisowski) - Bojan Cecaric (31. Rodrigo Zalazar)
ŁKS Łódź: Arkadiusz Malarz - Artur Bogusz, Carlos Moros Gracia, Maciej Dąbrowski, Tadej Vidmajer - Michał Trąbka (79. Samu Corral), Ricardo Guima, Dragoljub Srnic, Antonio Dominguez (60. Pirulo), Adam Ratajczyk - Jakub Wróbel (60. Łukasz Sekulski).
Autor: jac/twis / Źródło: eurosport.pl, korona-kielce.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama