Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok: wynik meczu - PKO BP Ekstraklasa

Emil Riisberg

30/08/2019, 20:29 GMT+2

Jagiellonia pokonała na wyjeździe Koronę 2:0 w drugim piątkowym meczu 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Białostoczanie awansowali na pierwsze miejsce w tabeli, a kielczanie zlecieli na ostatnie.

Foto: Eurosport

Korona tkwi w głębokim kryzysie. Drużynie Gino Lettieriego udało się zwyciężyć tylko raz - na inaugurację sezonu z Rakowem Częstochowa. W kolejnych pięciu meczach zdobyła zaledwie punkt, przegrywając trzy ostatnie spotkania.

- Od czasu gdy jestem w Kielcach, jeszcze nigdy nie byliśmy w tak słabym położeniu. Nie możemy jednak popadać w skrajności. Po zakończeniu poprzedniego sezonu straciliśmy kilku dobrych zawodników. Ci, których pozyskaliśmy, potrzebują jeszcze trochę czasu na to, aby przyzwyczaić się do realiów polskiej ligi - tłumaczył przed meczem z Jagiellonią Lettieri.

Korona bez celnego strzału

W piątkowy wieczór przełomu nie było. Gospodarze, zwłaszcza w pierwszej połowie, nie potrafili zagrozić bramce Jagiellonii. Białostoczanie częściej przedzierali się pod pole karne rywala, choć im brakowało albo dokładności, albo elementu zaskoczenia.

Goście wbili gola po stałym fragmencie gry. W 43. minucie Guilherme dośrodkował z rzutu wolnego. Piłka trafiła do niepilnowanego Ivana Runje, który okazji nie zmarnował. Chorwacki obrońca zdobył w ten sposób drugą bramkę w sezonie - poprzednio w starciu z Górnikiem Zabrze (też po asyście Guilherme).

Lettieri robił, co mógł. Do 56. minuty dokonał trzech zmian w ofensywie. Wprowadził pomocników Milana Radina i Andresa Lioliego oraz napastnika Michala Papadopulosa. Jednak Korona wciąż nie potrafiła oddać pierwszego celnego strzału. A Jagiellonia za chwilę podwyższyła prowadzenie. Bramkarz kielczan Paweł Sokół katastrofalnie wybił piłkę, przejął ją aktywny Guilherme i od razu podał do Jesusa Imaza. Hiszpan z kilku metrów trafił idealnie. I odskoczył w wyścigu o koronę króla strzelców - uzbierał już siedem goli w rozgrywkach (o trzy więcej niż Christian Gytkjaer z Lecha Poznań i Sergiu Hanca z Cracovii).

Zmiany na górze i na dole

Po wszystkim włoski szkoleniowiec Korony złapał się za głowę. Jego zespół nie był w stanie odpowiedzieć, kończąc mecz bez celnego uderzenia. W takich okolicznościach kielczanie spadli na ostatnie miejsce w tabeli, ustępując Wiśle Płock i ŁKS-owi Łódź gorszym bilansem bramkowym (wszystkie ekipy mają po cztery punkty).

Jagiellonia po trzeciej kolejnej wygranej wspięła się na szczyt. Białostoczanie zrównali się punktami ze Śląskiem Wrocław (po 14 oczek), który ma mniej strzelonych goli, ale w niedzielę zagra z trzecią w tabeli Pogonią Szczecin (13 pkt).
Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1).

Bramki: Ivan Runje (43-głową), Jesus Imaz (58).
Korona Kielce: Paweł Sokół - Mateusz Spychała, Adnan Kovacević, Ivan Marquez, Michael Gardawski - Oktawian Skrzecz (46. Milan Radin), Ognjen Gnjatić (56. Andres Lioi), Jakub Żubrowski, Marcin Cebula, Matej Pucko - Erik Pacinda (46. Michal Papadopulos).
Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Guilherme Sitya - Jesus Imaz, Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Juan Camara (60. Marko Poletanović), Martin Kostal (75. Patryk Klimala) - Bartosz Bida (89. Ognjen Mudrinski).
Autor: kz/dasz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama