Maaroufi to Belg pochodzenia marokańskiego. Jest wychowankiem Anderlechtu Bruksela, później trenował z juniorami PSV Eindhoven. Talent musiał mieć, skoro w 2006 roku dał mu zadebiutować w Interze Mediolan, i to w wieku 17 lat, Roberto Mancini. Było to w 82. minucie meczu Serie A z Livorno (4:1), gdy nastolatek zastąpił samego Dejana Stankovicia. Został w ten sposób drugim najmłodszym piłkarzem Nerazzurri w historii! - Pamiętam go jako dobrego pomocnika - wspomina włoski trener.

Jego pierwszy występ na San Siro był zarazem ostatnim w lidze. W zespole ze stolicy Lombardii w ciągu dwóch sezonów zagrał jeszcze tylko pięć razy w Pucharze Włoch, po czym poszedł na wypożyczenie do Twente Enchede. Od tego momentu jego kariera nie toczyła się już tak, jakby sobie to zaplanował. Kluby zmieniał niemal co sezon. Grał w Belgii, Holandii, Maroko, Iranie. Ostatnio znów zakotwiczył w Belgii, w FC Schaerbeek.

Zgadzał się tylko wiek

W internecie za dużo informacji na temat aktualnej gry belgijskiego piłkarza nie ma. Wpisując w wyszukiwarkę nazwisko Maaroufi, można za to znaleźć powiązania z... ubiegłotygodniowymi zamachami w Brukseli, w których zginęło co najmniej 35 osób. Jednym z trzech samobójców okazał się Khalid El Bakraoui. 27-latek wysadził się w powietrze w metrze na położonej w pobliżu głównych budynków Unii Europejskiej stacji Maelbeek.

Jak informuje serwis Sky TG24, zamachowiec przy wynajmowaniu mieszkania w Brukseli, w którym doszło niedawno do obławy na koordynatora ubiegłorocznych zamachów w Paryżu Salaha Abdeslama, posłużył się fałszywymi danymi, a konkretnie byłego piłkarza Interu - Maaroufiego.

Według Włochów, na początku września Khalid znów posłużył się zmyśloną tożsamością, również 27-letniego Maroufiego. Z nieswoich danych skorzystał przy wynajmowaniu apartamentu w Rue de Fort w Charleroi.