Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Juanmi Callejon błagany przez młodego fana Bolivar by został w klubie

Emil Riisberg

31/12/2019, 09:07 GMT+1

Miłość kibiców do ulubionych piłkarzy potrafi być bezgraniczna. Przekonał się o tym hiszpański zawodnik Juanmi Callejon, którego młody fan błagał na kolanach, by nie odchodził z boliwijskiego zespołu Club Bolivar. Ostatecznie ze wzruszenia płakali obaj.

Foto: Eurosport

Juanmi to brat bliźniak Josego, który jest piłkarzem Napoli. W Bolivarze grał od sezonu 2013/14. W Ameryce Południowej szybko stał się gwiazdą, strzelając gola za golem w każdych kolejnych rozgrywkach. W sumie dla boliwijskiego klubu rozegrał ponad 400 meczów, w których zdobył blisko 150 bramek. W obecnym sezonie trafił w lidze aż 36 razy.



"Dziękujemy, Matadorze"

Mimo doskonałych występów w sobotę Hiszpan rozegrał ostatni mecz w barwach Bolivaru. Strzelił nawet gola w zremisowanym 2:2 spotkaniu ligowym z Royal Pari. Wcześniej ogłosił jednak odejście "z powodów osobistych" do hiszpańskiego klubu Marbella FC, grającego na co dzień w hiszpańskiej trzeciej lidze.
"Dziękujemy Juanmi, Matadorze" - taki transparent na ostatnim meczu wywiesili wdzięczni kibice 32-letniego piłkarza.

Wzruszający moment

Nie wszyscy chcieli pogodzić się z decyzją uwielbianego zawodnika. Po ostatnim gwizdku sędziego do szatni Bolivaru dostał się młody kibic zespołu i na kolanach zaczął błagać idola, by nie opuszczał klubu. Piłkarz objął chłopca i próbował coś mu tłumaczyć. Po chwili płakali obaj. To był bardzo wzruszający moment.

Ostatecznie młody fan dał się przekonać, a na do widzenia dostał od Hiszpana meczową koszulkę. Kto wie, być może Juanmi da się jeszcze kiedyś namówić do powrotu. W 2017 roku dostał tzw. propozycję finansową nie do odrzucenia od klubu Al-Ettifaq z Arabii Saudyjskiej i opuścił Bolivar. Po rozegraniu kilkunastu meczów wrócił jednak do Boliwii i w wielkim stylu kontynuował swoją karierę.



Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama