Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Jan Bednarek w wywiadzie dla "Guardiana"

Emil Riisberg

19/09/2019, 18:28 GMT+2

Jan Bednarek udzielił obszernego wywiadu dziennikowi "The Guardian". Środkowy obrońca reprezentacji Polski opowiedział o wrażeniach z pobytu w drużynie Southampton i trudach związanych z przebijaniem się do podstawowego składu.

Foto: Eurosport

Bednarek wyprowadził się na Wyspy z Poznania w 2017 roku. 23-letni obrońca miał status utalentowanego. Od 16. roku życia reprezentował kraj na wielu szczeblach młodzieżowych, ale w Anglii musiał do swoich możliwości przekonywać na nowo. Nie było łatwo. Dopiero przyjście trenera Ralpha Hasenhuettla wszystko odmieniło.
- Jeśli czujesz wsparcie od menedżera, to jest najważniejsze. Czujesz się mocny, masz wrażenie, że możesz mierzyć się z każdym. To dobry człowiek, bardzo dobry trener i pod jego przewodnictwem nasza drużyna rozwinęła się. Z meczu na mecz jesteśmy coraz lepsi, stwarzamy naszym przeciwnikom mnóstwo problemów. Myślę, że wszyscy mają świadomość, że możemy być jeszcze lepsi - powiedział Bednarek.
Southampton bieżące rozgrywki rozpoczął od dwóch wygranych, remisu i dwóch porażek, co daje ekipie Polaka dziesiąte miejsce w tabeli Premier League. W ostatnich sezonach Święci walczyli o utrzymanie.
- Z tym menedżerem niczego się nie boimy. Mamy tutaj dobre wibracje. Staramy się stosować wysoki pressing. Nieważne, czy gramy z Chelsea, Liverpoolem albo Wolverhampton. Próbujemy robić te same rzeczy z takim samym nastawieniem i energią. Myślę, że ten trener ma w sobie dużo odwagi - mówił.

Wykorzystać szansę

Austriacki szkoleniowiec trafił do Southampton w grudniu ubiegłego roku i zastąpił Marka Hughesa. Nowy trener niemal od razu zaczął stawiać na Bednarka. Za poprzednika reprezentant Polski miał siedem meczów na koncie w Premier League w ciągu 16 miesięcy spędzonych w klubie.
- Nie jest łatwo, kiedy nie grasz. Trzeba cały czas pracować i być gotowym na pojawienie się okazji. Trzeba robić swoje, nawet jeśli jesteś zły, a szansa przyjdzie. To był ciężki czas, ale przyszedł nowy trener, wykorzystałem szansę i staram się odwdzięczyć. Taki jest futbol: jednego dnia jesteś na górze, a drugiego na dole - przyznał.
Bednarek zdradził, że w przejściu przez trudny okres pomógł mu psycholog reprezentacji Polski Damian Salwin.
- Miałem złe chwile, ale on bardzo mi pomógł. Polecam każdemu piłkarzowi takie rozwiązanie. Nawet jeśli nie masz problemów, to spojrzysz na piłkę nożną inaczej. Rywalizacja jest tak duża, że chodzi w niej o detale. Jeśli możesz sprawić, że o jeden procent poprawisz się, to warto spróbować. Nie ma co później żałować, że się nie spróbowało - ocenił.

Dlatego kochamy futbol

- Kibice widzą tylko mecze, nie wiedzą, co się dzieje pomiędzy meczami w ciągu tygodnia. Nie wiedzą, czy masz dobre czy złe dni, patrzą tylko na 90 minut w trakcie spotkania. Ale tak już jest, dlatego kochamy futbol. Musimy umieć radzić sobie z presją. Możemy wygrać, możemy przegrać, możemy być szczęśliwi - stwierdził.
Były zawodnik Lecha Poznań opowiedział też, co skłoniło go do rezygnacji z gry jako bramkarz, bo na tej pozycji zaczynał przygodę z piłką. Jego brat Filip tak nie postąpił i jest golkiperem holenderskiego SC Heerenveen.
- Byłem bramkarzem, ale nudziłem się i nie chciałem grać na tej pozycji. Chciałem częściej mieć piłkę przy nodze. Zaczynałem z przodu, później schodziłem coraz niżej i skończyłem jako środkowy obrońca. To moja pozycja i czuję się na niej najlepiej. John Terry był świetnym obrońcą i przykładem, od którego można się uczyć. Świetnie było oglądać go w akcji. Jako obrońca najpierw masz bronić. Wszystko, co robisz więcej, to coś ekstra - podsumował.
Autor: kip/TG / Źródło: Eurosport, The Guardian
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama