Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Jakub Świerczok nie wykorzystał rzutu karnego. Trener zły na Polaka

Emil Riisberg

18/07/2019, 10:34 GMT+2

Środowy wieczór może jeszcze długo śnić się Jakubowi Świerczokowi. Nie dość, że jego Łudogorec Razgrad odpadł już w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Ferencvarosem Budapeszt, to polski napastnik w rewanżowym meczu nie wykorzystał rzutu karnego. Jak się później okazało, nie on był do niego wyznaczony. Trener bułgarskiej drużyny planuje ukarać zawodnika.

Foto: Eurosport

Była 28. minuta. W polu karnym Węgrów faulowany był Świerczok, a sędzia odgwizdał rzut karny. Polak zdecydował się sam wymierzyć sprawiedliwość. Wymyślił, że pokona bramkarza w nietuzinkowy sposób - podcinką w sam środek, z finezją jak Antonin Panenka w 1976 roku. Wydawało się, że piłka wpadnie tuż pod poprzeczkę, ale bramkarz okazał się sprytniejszy. Został na linii i wybił piłkę.



- Chciałem wszystkich przeprosić, myślałem, że podejmę dobrą decyzję w sprawie strzału, że bramkarz w takim meczu z pewnością nie zostanie na środku. Zawsze daję z siebie sto procent, teraz będę potrzebował więcej, aby odzyskać w zespole wiarę we mnie i pewność siebie. Nie chcę mówić nic więcej - wyraził skruchę po meczu polski napastnik.

"Kluczowy moment meczu"

Jak się później okazało, to nie 26-latek miał podchodzić do jedenastki, lecz jego kolega, Rumun Cosmin Moti. - Krzyknąłem do niego, aby wziął piłkę, ale odpowiedział, że Świerczok chce strzelać. Wszyscy jednak powinni znać swoje obowiązki i uszanować to, co postanowiłem. Na pewno będą sankcje, ale jest za wcześnie, by o tym mówić. Na pewno to pierwszy raz, gdy ma miejsce taka sytuacja - komentował trener Stojczo Stojew.
Z pewnością ocena bułgarskiego szkoleniowca byłaby inna, gdyby Polak znalazł drogę do bramki. Zwłaszcza że w momencie wykonywania karnego Węgrzy prowadzili już 2:1, a w dwumeczu 4:2 (jednego gola przed tygodniem strzelił Świerczok). - Niewykorzystany karny był kluczowym momentem meczu. Wynik 2:2 daje ci pewność, że możesz jeszcze coś zmienić - podkreślił Bułgar.
Na drugą połowę Polak już nie wyszedł. - Było oczywiste, że po nieudanej próbie Świerczok był zdołowany i musiał zostać zmieniony - tłumaczył.

Zmarnowana szansa

Zmiana na Claudiu Keseru i tak na niewiele się zdała. Zaraz po przerwie ekipa z Budapesztu podwyższyła na 3:1. Wprawdzie w 69. minucie Łudogorec Razgrad zdobył kontaktowego gola, ale niedługo potem Moti obejrzał czerwoną kartkę i do końca spotkania gospodarze musieli radzić sobie w dziesięciu. Wynik już się nie zmienił.
W następnej rundzie Ferencvarovs mierzy się z maltańskim zespołem Valletta FC.
Pary II rundy kwalifikacji LM (23/24 i 30/31 lipca):
CFR Cluj - Maccabi Tel Awiw
The New Saints FC - FC Kopenhaga
Saburtalo Tbilisi - - Dinamo Zagrzeb
FK Sutjeska Niksic - APOEL Nikozja
Viktoria Pilzno - Olympiakos Pireus
PSV Eindhoven - FC Basel 1893
Celtic Glasgow - JK Nmme Kalju
Ferencvaros Budapeszt - Valletta FC
Crvena Zvezda Belgrad - HJK Helsinki
BATE Borysów - Rosenborg Trondheim
Dundalk FC - Karabach Agdam
NK Maribor - AIK Sztokholm
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, gsp.ro, ulloi129.hu
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama