Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Harry Gregg nie żyje. Legendarny bramkarz Manchesteru United miał 87 lat - Premier League

Emil Riisberg

17/02/2020, 12:23 GMT+1

Manchester United w żałobie. Zmarł Harry Gregg, legendarny bramkarz tego klubu, nazywany "Bohaterem z Monachium". Miał 87 lat.

Foto: Eurosport

Do United trafił w grudniu 1957 roku, za 23 tys. 500 funtów, co było wtedy rekordową kwotą wydaną na piłkarza grającego na tej pozycji.

Dwa miesiące później doszło do katastrofy samolotu, którym podróżowała drużyna z Old Trafford.

Piłkarze wracali z Belgradu

6 lutego roku 1959 maszyna Airspeed AS.57 Ambassador - rejs numer 609 - miała międzylądowanie w Monachium. Na pokładzie znajdowały się 43 osoby. Piłkarze z Manchesteru wracali z Belgradu, gdzie zremisowali z Crveną Zvezdą 3:3, co - po zwycięstwie w pierwszym meczu - dawało im awans do półfinału Pucharu Europy. Humory dopisywały.
Przy pierwszej próbie startu piloci odkryli nieprawidłową pracę silników. Przy drugiej też. Zdecydowali, że spróbują po raz trzeci. Na pokrytym śniegiem i błotem pasie samolot nagle stracił prędkość, nie uzyskując tej potrzebnej do oderwania się od ziemi. Na wyhamowanie było za późno.
Rozpędzona masa żelastwa przerwała ogrodzenie lotniska, przecięła pobliską drogę i uderzyła w budynek wypełniony beczkami paliwa. Zaczęła płonąć.
Zginęły 23 osoby – ośmiu piłkarzy, trener, dziennikarze, członkowie załogi.
– Słyszałem huk, łomot, a potem kupa gruzu bombardowała mnie z każdej strony. Było jasno, a w następnej sekundzie ciemność. Żadnych krzyków, żadnych dźwięków, wszędzie koszmarnie powyginany metal. Coś rozbiło mi czaszkę, w ustach miałem słony smak krwi - po latach opisywał ten koszmar Gregg.

"Pamiętam, gdzie siedzieli moi koledzy"

Przeżył. Wyciągał ludzi z wraku, wśród nich - za pasek od spodni - Bobby'ego Charltona, który w roku 1966 został z Anglią mistrzem świata. Uratował też dwuletnie dziecko.
Za to, co zrobił, nazwano go "Bohaterem z Monachium".
- Mój Boże, bardzo chciałbym o tych wydarzeniach zapomnieć, a kiedy zamykam oczy, widzę je ze szczegółami. Pamiętam, gdzie siedzieli moi koledzy, pamiętam, co mówili przed startem - opowiadał długo po katastrofie.

Zmarł 16 lutego w Coleraine. "Harry odszedł spokojnie, w szpitalu, otoczony kochającą go rodziną" - poinformowała fundacja jego imienia.
W barwach United rozegrał 247 spotkań, w drużynie narodowej Irlandii Północnej - 25. W roku 1958 wybrano go najlepszym bramkarzem mundialu.




Autor: rk / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama