Gole Lewandowskiego w meczu z Borussią Dortmund

Za zachodnią granicą nie ma ważniejszego meczu. Starcia Bawarczyków z zespołem z Zagłębia Ruhry zawsze rozpalają wyobraźnię niemieckich kibiców. W tym roku dodatkowego smaczku dodaje wyrównana jak nigdy walka o tytuł mistrzowski.

Dość powiedzieć, że przed sobotnim meczem na Allianz Arena pierwsza w tabeli Borussia wyprzedzała Bayern o dwa punkty.

Pięć punktów przewagi i łatwy kalendarz mogłyby rozstrzygnąć kwestię tytułu na rzecz Borussii. Dortmundczycy mieli więc wielkie aspiracje, jednak monachijczycy mieli "Lewego".

W 17. minucie Lewandowski strzelił na 2:0, bezwzględnie wykorzystując błąd młodziutkiego obrońcy Borussii. Naciskany przez Polaka Dan-Axel Zagadou próbował odegrać wszerz boiska, ale na linii podania jak spod ziemi wyrósł mu lider klasyfikacji strzelców. Piłka odbiła się od Lewandowskiego, który ile sił w nogach pognał w stronę Romana Buerkiego. Widząc, co się święci, golkiper BVB zdążył już wybiec z bramki, a nawet z pola karnego.

Ale Lewandowski tym się nie przejął. Ze stoickim spokojem przerzucił piłkę nad bramkarzem Borussii i uderzył ją wolejem, nim zdołała odbić się od murawy. Dwusetny gol w historii jego występów w Bundeslidze musiał być wyjątkowej urody.

- Kiedy w 2010 roku trafiłem do Bundesligi, nawet nie myślałem, że osiągnę kiedyś tę granicę - przyznał niedawno RL9 na łamach magazynu "Kicker", ale niewykluczone, że była to tylko kokieteria ze strony polskiego napastnika.

W sobotę polski napastnik złamał granicę 200 goli w Bundeslidze i od razu zaczął pracować na trzecią setkę. Tuż przed końcem Lewandowski dostawił nogę do piłki wyłożonej przez Serge'a Gnabry'ego i ostatecznie upokorzył swój były klub, ustalając wynik Der Klassiker na 5:0 dla Bayernu. W zeszłym sezonie w Monachium było podobnie - Bayern rozgromił odwiecznego rywala 6:0, natomiast Lewandowski popisał się hat trickiem.

W liczącej ponad pół wieku historii niemieckiej ligi do tej pory tylko czterem piłkarzom udało się nastrzelać co najmniej 200 goli: Manfredowi Burgsmuellerowi (212 goli), Juppowi Heynckesowi (220), Klausowi Fischerowi (268) oraz Gerdowi Muellerowi (365).

Lewandowski trafiał do siatki w pięciu ostatnich meczach Bundesligi, z czego w trzech popisywał się doppelpackami, czyli dwoma trafieniami w jednym spotkaniu. W ciągu miesiąca strzelił osiem goli. Jeśli utrzyma formę, czwartego w klasyfikacji najlepszych strzelców historii Bundesligi Burgsmuellera wyprzedzi jeszcze w tym sezonie.

Autor: łup/TG / Źródło: eurosport.pl