Gol Arkadiusza Milika w Lidze Europy. "Polska ma najmocniejszą linię ataku"

Milik trafił do siatki w 10. minucie. Po podaniu Driesa Mertensa znalazł się sam na sam z bramkarzem, minął go prostym zwodem i strzelił do pustej bramki.

Za ten występ włoscy dziennikarze w większości nagrodzili Milika siódemką w 10-punktowej skali. Jako jedyny wyłamał się serwis calciomercato.com, który wystawił mu notę 6,5, zwracając uwagę na nieskuteczność - mimo gola - snajpera reprezentacji Polski. "Otworzył mecz. Potem dużo się ruszał, ale niewiele z tego wynikało. Mógł strzelić swojego drugiego gola, ale nie wykorzystał szansy".

Dla jednych szklanka jest do połowy pusta, dla innych do połowy pełna. Kontrastującą recenzję wystawił Sport Mediaset: "Strzelił gola, był bardzo aktywny, zaliczyłby asystę, gdyby Mertens był bardziej skuteczny. Ciągle się ruszał. Po ostatnim meczu ligowym pokazał sportową złość". Ocena: 7.

Największy dziennik sportowy w Italii "La Gazzetta dello Sport" napisał przede wszystkim krótko o przełamaniu Polaka. Była to jego pierwsza bramka w europejskich pucharach od 540 dni. Dziennikarze dodali do tego, że pudło z meczu z Liverpoolem, które zadecydowało o odpadnięciu Napoli z Ligi Mistrzów, to już przeszłość. Milik również dostał tu siódemkę.

Ukoronowaniem czwartkowego występu jest recenzja dziennikarza ESPN Leonardo Bertozziego, który po bramce Milika przeciwko Salzburgowi przekonuje, że polska kadra dysponuje obecnie najlepszą linią ataku na świecie.

W cieniu kolegi z drużyny narodowej znalazł się Piotr Zieliński, który zaprezentował się nieco słabiej niż w ostatnich spotkaniach. Serwis calciomercato.com napisał, że "nie był to najlepszy występ i że było niewiele momentów wartych uwagi", dając mu szóstkę. Tak samo (6/10) Zieliński wypadł w oczach prowadzących tuttonapoli.net: "Miał kilka dobrych zagrań, ale popełnił trochę błędów i został zdjęty z boiska w 66. minucie".

Autor: DDZ/łup / Źródło: eurosport.pl