Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Girondins de Bordeaux - Nimes: kibice przerwali mecz - Ligue 1

Emil Riisberg

03/12/2019, 21:04 GMT+1

Wtorkowy mecz 16. kolejki Ligue 1 między Girondins de Bordeaux a Nimes nie odbył się zgodnie z planem. W dziesiątej minucie rywalizację przerwano z powodu protestów kibiców gospodarzy, którzy otwarcie krytykowali klubowy zarząd.

Foto: Eurosport

Starcie na Matmut Atlantique rozpoczęło się o godzinie 19.00, lecz nim piłkarze obu klubów na dobre się rozegrali, zmuszeni byli opuścić boisko.
Po około dziesięciu minutach rywalizacji znajdująca się za jedną z bramek grupka ultrasów Bordeaux próbowała przebić się przez ochroniarzy i wtargnąć na boisko. Wtedy też sędzia Clement Turpin zdecydował się wstrzymać mecz.

Amerykańscy właściciele i ich kukiełki

Powodem wybuchu agresji kibiców miało być zabranie im banera krytykującego prezydenta klubu Frederica Longuepe'a. "Przeciwko King Street oraz Longuépée i Thiodet, ich dwóm kukiełkom" - tej treści napis znalazł się na transparencie, który stał się kością niezgody. King Street to amerykańskie przedsiębiorstwo, do którego należy 86 procent akcji klubu. Antony Thiodet to z kolei osoba odpowiedzialna w klubie za dystrybucję biletów.
Jak poinformował "Le Parisien", Bordeaux trawi obecnie konflikt właścicielski między wspominanym King Street a francuską firmą GACP, która przez lata zarządzała klubem. Z tego też powodu kibice nie są pewni przyszłości swojej ukochanej drużyny i dlatego bardzo otwarcie wyrażają swoje niezadowolenie.



Do gry wkroczył nawet bramkarz

Zamieszanie z ultrasami Bordeaux trwało ostatecznie około 20 minut, w trakcie których rozmawiał z nimi i starał się opanować zamieszanie nawet bramkarz zespołu Benoit Costil. Ostatecznie ochrona oddała niezdyscyplinowanym fanom baner, dzięki czemu piłkarze mogli z opóźnieniem, ale w końcu wrócić do gry.



Autor: mb\kwoj / Źródło: Eurosport
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama