Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Getafe - Real Madryt: wynik i relacja - Primera Division

Emil Riisberg

18/04/2021, 21:00 GMT+2

Getafe przed przerwą atakowało i odważnie, i często. Po zmianie stron Real Madryt z tarapatów ogromnych dwukrotnie wyciągał Thibaut Courtois, czyniąc to bardzo widowiskowo. Gościom nie pomogło nawet wejście na boisko Karima Benzemy, który w pierwszej połowie odpoczywał na ławce. Goli w spotkaniu 31. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy zabrakło.

Foto: Eurosport

Lista nieobecnych graczy Realu była w niedzielny wieczór imponująco długa.
Sergio Ramos (kontuzja i kwarantanna)
Raphael Varane (kontuzja i kwarantanna)
Lucas Vasquez (kontuzja)
Dani Carvajal (kontuzja)
Eden Hazard (kontuzja)
Ferland Mendy (kontuzja)
Nacho (zawieszenie)
Casemiro (zawieszenie)
A na tym - uwaga - nie koniec. Już w dniu meczu podano, że do tego licznego grona dołącza i Fede Valverde, wysłany na kwarantannę po kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem. Problemy zgłosił też Benzema, odczuwający skutki starcia z Jamesem Milnerem z Liverpoolu w niedawnym ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Zasiadł zatem na ławce, gdzie znalazł się i potrzebujący odpoczynku - jak określiła to "Marca" - Toni Kroos, a trener Zinedine Zidane sięgnąć musiał do rezerw.

Sędzia uznał, że spalony jednak był, minimalny

Królewscy wybiegając na murawę wiedzieli, że Atletico z Eibar wygrało, rozbiło rywala 5:0, co znaczyło, że po kolejce 31. liderem pozostanie. By utrzymać w tabeli stratę jednego, jedynego punktu, Real na potknięcie, niezależnie od fatalnej sytuacji kadrowej i okoliczności, pozwolić sobie nie mógł. A za nimi blisko są przecież i Barcelona, i Sevilla.




Getafe miejsce zajmowało 15., w ostatnich 12 ligowych spotkaniach zwyciężyć zdołało tylko raz. Ono z sił całych walczyć musi o uniknięcie spadku. I to ono groźnie zaatakowało jako pierwsze - po wrzutce z rzutu wolnego nie wiedzieć czemu sam przed Courtois znalazł się Mathias Olivera. Pojedynek przegrał, a dobitkę Allana Nyoma zablokował Luka Modrić.
Odpowiedź gości nadleciała błyskawicznie. Obrońcom uciekł Mariano Diaz, a piłka po jego strzale wtoczyła się do siatki. Sędzia poprosił o pomoc system VAR i uznał, że spalony jednak był, minimalny. Gola nie uznał.
Na wytchnienie czasu nie było - Mauro Arambarri huknął na bramkę Realu po ziemi, myląc się przy tym nieznacznie. Courtois nawet nie zareagował. Rzucił się za to po główce Jaime Maty, spóźniony, uratował go jednak słupek. Po drugiej stronie boiska przy wyjściu do dośrodkowania pomylił się David Soria, a piłkę sprzed linii bramkowej wybił w ostatniej chwili David Timor Copovi.
Do przerwy 0:0.

Courtois w akcji

Tuż po niej do rozgrzewki ruszył Benzema, Realowi potrzebne było przecież trafienie, komplet punktów niezbędny. Zanim wbiegł na murawę w minucie 65., paradą wielce efektowną uchronił gości Courtois, po uderzeniu Enesa Unala, a potem znowu - tym razem pokonać go spróbował Nemanja Maksimović.
Czas płynął, czas uciekał, Zidane denerwował się coraz mocniej. Gola w wykonaniu któregoś ze swoich wybrańców się nie doczekał.
Przewaga Atletico wzrosła.
Getafe - Real Madryt 0:0 (0:0)

Autor: rk/po / Źródło: tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama