Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Gdzie była karetka? Juande z Adelaide United na pomoc czekał 28 minut - A-League

Emil Riisberg

02/02/2023, 09:58 GMT+1

Dantejskie sceny w Australii. Juande z Adelaide United w trakcie wyjazdowego meczu australijskiej ekstraklasy z Melbourne City złamał nogę, a na pomoc nie mógł się doczekać, ponieważ organizator spotkania nie zapewnił karetki.

Foto: Eurosport

Ambulans stojący tuż przy linii końcowej boiska - to obrazek znany wszystkim kibicom nie tylko piłki nożnej, ale sportu, w którym kontuzje są chlebem powszednim.
Jednej z nich, niestety bardzo poważnej, w meczu 14. kolejki A-League doznał Juande, hiszpański pomocnik drużyny z Adelajdy. 36-letni piłkarz pojawił się na boisku w drugiej części spotkania, ale jego występ zakończył się już po kilku minutach w drastyczny sposób. W wyniku twardego starcia z jednym z rywali doznał złamania prawej kości piszczelowej i strzałkowej.
Mecz został oczywiście przerwany, a poważnie kontuzjowanym zawodnikiem zajął się sztab medyczny jego drużyny. Została mu udzielona doraźna pomoc, jednak uraz wymagał hospitalizacji.
To jednak nie było takie proste. W obliczu tragedii okazało się, że Melbourne City nie zapewniło karetki, która mogłaby podjąć natychmiastową interwencję.

28 długich minut

Piłkarz wił się z bólu, na widok kontuzji wszyscy odwracali głowy, a karetki jak na złość nie było i nie było. Upływały kolejne bolesne minuty. Zawodnicy obu drużyn starali się pocieszać pechowca, który został zasłonięty ręcznikami. Wszyscy, na czele z komentatorami spotkania, zachodzili w głowę, jak taka sytuacja w ogóle była możliwa.
Okazało się, że zawiniły postpandemiczne regulacje. Władze stanu Wiktoria poluzowały przepisy, zdejmując z organizatorów imprez sportowych obowiązek zapewnienia karetki na własny użytek. Te wciąż można spotkać na tamtejszych arenach, jednak jest to jedynie gest dobrej woli organizatora. Klub z Melbourne takiej woli nie wykazał.
- To rozczarowujące, że na miejscu nie było karetki. On bardzo cierpiał. To nie było fajne, że musiał tyle czekać - kręcił głową trener "Reds" Carl Veart.
Ostatecznie karetka dotarła na AAMI Park w Melbourne po 28 minutach. Szczęście w nieszczęściu tak długi czas oczekiwania nie pogorszył stanu Juandego.



W poniedziałek piłkarz został poddany zabiegowi, operacja się udała. "Ja i moja rodzina w niedzielę przeżyliśmy ciężkie chwile, ale wsparcie, które otrzymałem od wszystkich z całego świata, było niewiarygodne" - powiedział Juande, cytowany w klubowym komunikacie. "Mam nadzieję, że szybko rozpocznę rehabilitację, a do końca sezonu będę trzymał kciuki za Adelaide United" - dodał.
Autor: łup/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama