Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Fortuna Duesseldorf - Hertha Berlin: wynik meczu – Bundesliga

Emil Riisberg

28/02/2020, 21:25 GMT+1

Zanosiło się na kolejną katastrofę Herthy i Krzysztofa Piątka. Berlińczycy przegrywali z Fortuną w Duesseldorfie w meczu 24. kolejki Bundesligi już 0:3, ale i tak zdołali się wykaraskać z tarapatów. Pomógł Polak, który doczekał się pierwszego ligowego gola dla nowego klubu.

Foto: Eurosport

Odkąd Piątek pod koniec stycznia zamienił Milan na Herthę, nie zdobył jeszcze żadnej ligowej bramki. Do meczu z Fortuną miał jedną, ale w Pucharze Niemiec.

Jego zespół również spisywał się poniżej oczekiwań. W poprzedniej kolejce berlińczycy doznali upokorzenia, przegrali na swoim stadionie z FC Koeln 0:5. Przed piątkowym spotkaniem zajmowali 14. miejsce z 26 punktami w 23 spotkaniach. Dorobek mizerny.
Długo wydawało się, że Hertha nie poprawi go w Duesseldorfie. Po dziewięciu minutach przegrywała już 0:2. Jednego gola strzelił Kenan Karaman, drugiego dołożył Erik Thommy.

Ślepe naboje Piątka

Berlińczycy byli na kolanach. Ale próbowali, mieli swoje szanse, żeby odwrócić losy spotkania.

Kilka razy próbował Piątek. Gdy bramkarz Fortuny Florian Kastenmeier przepuścił piłkę, Polak ją przejął i z ostrego kąta oddał strzał, ale trafił w słupek. Później reprezentacyjny napastnik stanął oko w oko z Kastenmeierem, ale niepotrzebnie postawił na siłę, a nie na precyzję. Piłkę odbił bramkarz. Można było się załamać.

Zamiast 2:2, zrobiło się 3:0, bo Fortuna skończyła pierwszą połowę, jak ją zaczęła. Matthias Zimmerman przyjął piłkę w polu karnym, spojrzał, gdzie są koledzy i wycofał ją do Kenana Karamana. Ten strzelił technicznie i precyzyjnie. Było po meczu? Niekoniecznie.

Wreszcie strzelił

Hertha złapała drugi oddech, pomogła jej dekoncentracja gospodarzy, a wszystko to w dwie minuty. Najpierw było samobójcze trafienie Erika Thommy'ego, który niefortunnie zabrał się do wybicia piłki wrzuconej w pole karne. Za chwilę berlińczycy wyprowadzili kontrę, którą strzałem zakończył Matheus Cunha. Piłka jeszcze odbiła się od nogi obrońcy. Znów sporo w tym szczęścia. Nieważne, robiło się ciekawie. Mecz zaczął wymykać się Fortunie spod kontroli.
Goście napierali, w końcu dopięli swego. Dopiął swego również Piątek. Dostał prostopadłe podanie, wpadł w pole karne, ale został wywrócony przez bramkarza. Karny. Za egzekucję wziął się sam poszkodowany. Zrobił to bezbłędnie. 3:3, a przecież niedawno było 3:0.
Hertha zremisowała przegrany - zdawało się - mecz. A mogła go nawet wygrać, ale Cunha w 90. minucie trafił w słupek.
MECZE 24. KOLEJKI:
Fortuna Duesseldorf - Hertha
sobota
Mainz - Paderborn
Borussia Dortmund - Freiburg
Augsburg - Borussia M'Gladbach
Hoffenheim - Bayern
FC Koeln - Schalke
niedziela
Union Berlin - Wolfsburg
RB Lipsk - Bayer Leverkusen
Autor: twis/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama