Barcelona do poprawki. Czwarty test, trzeci oblany

Co prawda do rozpoczęcia nowego sezonu jeszcze trzy tygodnie, ale póki co piłkarze Barcelony prezentują się tak, jakby myślami byli jeszcze na wakacjach. Katalończycy przegrali w niedzielę już trzeci z czterech meczów towarzyskich. Tym razem lepsza od ekipy Luisa Enrique okazała się Fiorentina.
Dla zdobywcy potrójnej korony w ostatnim sezonie był to ostatni mecz w ramach rozgrywanego na kilku kontynentach turnieju International Champions Cup. Wcześniej Duma Katalonii pokonała Los Angeles Galaxy 2:1 i przegrała z Manchesterem United 1:3 oraz w rzutach karnych z Chelsea 2-4 (po 90 minutach było 2:2).
Obrońca potrzebny od zaraz
To, że drużynie Luisa Enrique daleko od optymalnej formy, potwierdził niedzielny mecz we Florencji. Wprawdzie Blaugrana znów zagrała bez Messiego i Neymara, którzy dopiero kilka dni temu wrócili do treningów, ale wynik idzie w świat. A ten został ustalony już na początku spotkania.
Po 12 minutach było 2:0 dla gospodarzy, a obie bramki zdobył 21-letni Federico Bernardeschi. Katalończycy odpowiedzieli pięć minut później trafieniem Luisa Suareza, który otrzymał ładne podanie od Ivana Rakiticia. Na więcej nie było już ich stać.
Po meczu szkoleniowiec Barcy nie był zadowolony zwłaszcza z postawy defensywy. - Są aspekty gry w obronie, które wymagają poprawy. Rozmawialiśmy i pracowaliśmy nad tym, ale wydaje się, że będziemy musieli jeszcze raz to zrobić - powiedział Luis Enrique. Hiszpańskie media informują, że Barcelona planuje latem pozyskać stopera. Kandydatem numer jeden jest ponoć Aymen Abdennour z AS Monaco.
Przed zbliżającym się wielkimi krokami (11 sierpnia w Tbilisi) Superpucharem Europy z Sevillą, Barcelonę czeka jeszcze tylko jeden sprawdzian. W środę na Camp Nou podejmie Romę w meczu o Puchar Gampera. Mają w nim wystąpić już Messi i Neymar.